1 / 44

Męska odsłona salonu „Pola” to nie tylko zupełnie nowe miejsce na mapie Lęborka, ale również nietypowy koncept salonu fryzjerskiego. Rodzinna historia wyjątkowego biznesu ukryta została pośród industrialnych detali, od których trudno oderwać wzrok. Lokal z pewnością wpisze się w życie miasta.

 

Na pierwszy rzut oka „Pola” nie pasuje do spokojnej ulicy Sienkiewicza w Lęborku. Przeszklony, nowoczesny lokal wyróżnia się na tle ceglanych kamienic pamiętających czasy ubiegłych dziesięcioleci. Klimatyczne przyciemnione światło, ocieplająca wnętrze cegła i miedziane rury wijące się wzdłuż ściany - wnętrze męskiej odsłony „Poli” w pierwszym momencie wygląda bardziej jak designerski pub czy restauracja niż salon fryzjerski. Jedno jest pewne: wnętrze to prawdziwy majstersztyk, który już na wejściu robi świetne wrażenie.

W sobotni wieczór salon jednak zyskał niecodzienny wystrój - fryzjerskie blaty przeistoczyły się w stoły z przekąskami, recepcja w drink bar, a tyły salonu sprawdziły się jako scena dla zespołu muzycznego. Czerwona wstęga została przecięta, szampan podany, a właściciele nie kryli emocji wywołanych nowym przedsięwzięciem.

- Dziękujemy wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania naszego nowego dziecka. Przed nami zupełnie nowy rozdział w historii „Poli” - mówiła Aleksandra Chmiel, właścicielka salonu.

 

Lampa z pralki, belki ze stodoły

Już w mieszczącym się po sąsiedzku damskim oddziale „Poli” widać zamiłowanie do drewna. Na potrzeby półek i masywnych ram luster, tata właścicielki rozebrał nawet wiekową lęborską stodołę. W nowo otwartym salonie również nie mogło zabraknąć naturalnych materiałów. Na pierwszy rzut oka widać, że autorzy nie poszli na łatwiznę i nie zrobili zakupów w meblowej sieciówce. Jak zaznaczają twórcy wnętrza, prywatnie mąż i przyjaciółka właścicielki, współpracowali ze stolarzem, a wiele elementów powstawało od zera. Belki, które widać w salonie, naprawdę są stare, a nie jedynie stylizowane na takie. Pochodzą z lęborskich stodół i pozostają ukłonem w stronę lokalnego patriotyzmu. Rury biegnące wzdłuż ścian to wcale nie modernistyczna rzeźba - autorzy zamówili je, samodzielnie skręcali, spawali i ozdabiali. Lampa nad recepcją? Wygląda niczym wyjęta z katalogu wnętrzarskiego, a kosztowała grosze, bo powstała z… bębna starej pralki. W całym pomieszczeniu nie brakuje zaskakujących detali.

- Miało być męsko: metal, szkło i drewno. Tym kierowaliśmy się przez cały proces tworzenia wnętrza - mówi Katarzyna Koszałka-Szkibiel, która współtworzyła industrialny klimat „Poli”. - Mój ulubiony element to zdecydowanie wiszący bar. Podoba mi się nie tylko jako mebel, ale przede wszystkim jako symbol podejścia do człowieka. U fryzjera zwykle czekamy. Tutaj będzie można odpocząć. Wkrótce stanie na nim gazetnik, będzie można napić się kawy - dodaje.

 

Do fryzjera i na mecz

Zawsze chcieli stworzyć takie miejsce w ich niewielkiej miejscowości. Żeby salon fryzjerski nie był tylko miejscem, gdzie dba się o włosy, ale także, by można było zaprosić klientów na lokalne piwo czy mecz. Ten plan już niedługo ma się spełnić. Pomysł nietypowego wnętrza i funkcji męskiej „Poli” powstał poniekąd na bazie rozmów z klientami. Wielu z nich już zapowiada, że będzie regularnymi bywalcami.

Choć sceptycy już przy pierwszym salonie przekonywali, że liczący zaledwie 35 tysięcy mieszkańców Lębork jest zbyt mały, a ludzi nie stać na eleganckiego fryzjera, okazało się, że wiernych klientów nie brakuje. Salon zaczęli odwiedzać nawet goście spoza miasta. Właścicielka liczy, że podobnie będzie w przypadku miejsca dla panów.

- Jesteśmy zespołem, który ciągle chce więcej, stąd otwarcie męskiego salonu. Po roku działalności damskiej „Poli” w nowej siedzibie, doszliśmy do wniosku, że panom również należy się miejsce tylko dla nich - mówi Aleksandra Chmiel, właścicielka i fryzjerka. - Bardzo pomaga nam Kemon, dzięki któremu jeździmy na szkolenia i zmieniamy się na lepsze. Od czterech lat jesteśmy z tą marką. W tym czasie zmieniło się nasze spojrzenie na fryzjerstwo. Funkcjonujemy według zasady: „Myśl globalnie, działaj lokalnie”.

- Marka chce współpracować z salonami, których celem jest rozwój - komentuje Tomasz Kopera, Dyrektor  Marki Kemon. - „Pola” nie stoi w miejscu. Z roku na rok poszerza zakres swoich usług, a cały zespół cechuje niezwykła pasja do fryzjerstwa. Marka daje im możliwości, a „Pola” chce z nich korzystać. Jestem pewny, że męski salon będzie cieszył się równie dużym uznaniem klientów, co damski. Sam chętnie bym tu przyszedł.

Salon „Pola” działa przy ul. Sienkiewicza 9 w Lęborku.