Jak dużą potęgę ma kolagen? Dlaczego biostymulatory kolagenu są coraz popularniejsze? W jaki sposób terapie łączone pozwalają zastępować zabiegi z udziałem skalpela? Między innymi o tym rozmawiano podczas The Collagen Force – kolejnego spotkania z cyklu Merz Masterclass.
The Collagen Force było kolejnym spotkaniem zorganizowanym przez Urgo Aesthetics - wyłącznego dystrybutora produktów Merz, które zgromadziło kilkudziesięciu specjalistów z całej Polski. Podczas wydarzenia w Crowne Plaza w Warszawie, które odbyło się 25 listopada, wypowiedziało się kilku znakomitych ekspertów, w tym dr Fadi Hamadani, dr Małgorzata Kocot, dr Iwona Radziejewska-Choma, dr Marek Pitucha oraz dr. n. med. Robert Chmielewski, a rozpoczęła tradycyjnie Monika Bombik, Aesthetic Medicine Bussines Unit Manager.
Moc kolagenu w odmładzaniu skóry
Moc kolagenu i siła terapii łączonych, uzyskiwanie maksymalnych efektów dzięki zabiegom biostymulującym, a także skuteczność, bezpieczeństwo i zadowolenie pacjenta – to właśnie było tematem listopadowego spotkania The Collagen Force. W gronie prelegentów obecny był dr Fadi Hamadani, międzynarodowej klasy chirurg plastyk i lekarz medycyny estetycznej, który opowiedział m.in. o tym, dlaczego obecnie tak popularne są biostymulatory.
- Są one o wiele bardziej skuteczne niż dotychczasowe preparaty, a ich głównym zadaniem jest pobudzenie odbudowy kolagenu, co powoduje przewrócenie jej objętości i kształtu bez zmiany naturalnego wyglądu, a naturalność jest obecnie głównym trendem. Biostymulatory współpracują z komórkami naszej skóry i promują niejako stymulację fibroblastów, które są odpowiedzialne za produkcję białek budulcowych naszej skóry, czyli m.in. kolagenu – wyjaśnił dr Fadi Hamadani.
Podczas spotkania wykłady wygłosiła również dr Małgorzata Kocot, specjalizująca się w zakresie dermatologii i medycyny estetycznej. Podczas dwóch prezentacji, „Moc stymulacji kolagenu dla optymalnych rezultatów odmładzania” oraz „Zmieniając przyszłość już dziś: jakość skóry w centrum uwagi”, opowiedziała m.in. o indywidualnym podejściu do każdego pacjenta i modzie na tzw. „efekt naturalności”.
- Każda generacja pacjentów ma swoje specyficzne podejście do zabiegów medycyny estetycznej. Jednak pomimo pewnych wzorców pokoleniowych musimy stosować indywidualne podejście do każdego pacjenta ze względu na to, jak konkretna osoba dba o swoje zdrowie. U młodej osoby przed 30-ką, nadużywającej solarium czy też opalającej się na słońcu i dodatkowo palącej, nie zastosujemy procedury odpowiedniej dla tej kategorii wiekowej, a możemy już zastosować terapię łączone. Fenotypowe składniki są równie ważne jak ten genotyp związany z wiekiem – tłumaczyła dr Małgorzata Kocot.
Specjalistka odniosła się również do „efektu naturalności”, trendu w medycynie estetycznej, zapoczątkowanego w USA. - Amerykanie są narodem, który żyje i podróżuje w wielu strefach czasowych, sądzę, że właśnie dlatego powstał tam preparat Radiesse, który jest termicznie odporny i pozwala na zachowanie swoich właściwości bez względu na to, gdzie się znajdujemy. Młode pokolenia bardzo dużo podróżują, więc my lekarze musimy brać pod uwagę również to, jaki styl życia prowadzi pacjent, a nie tylko to, co uważamy, że dla niego dobrego i on musi się dostosować – powiedziała.
Od biostymulatorów do terapii łączonych
Na temat preparatu Radiesse wypowiedziała się również dr Iwona Radziejewska-Choma, która w prezentacji pt. „Radiesse – wszechstronny biostymulator kolagenu” odniosła się m.in. do pacjentek zmagających się z chorobą Hashimoto. Jak podkreśliła, praktycznie co druga kobieta po 40. roku życia ma problemy z tarczycą.
- Efektem tych problemów są zazwyczaj depozyty wody w okolicach np. oka. We wczesnym stadium choroby Hashimoto pacjentka nie może korzystać z zabiegów, natomiast w fazie, kiedy przeciwciała i hormony się ustabilizowały, pacjentka może stosować leczenie. Radiesse w tym przypadku jest lepszym rozwiązaniem do pracy niż kwas hialuronowy, ponieważ nie powoduje obrzęków i nie ma tendencji do zatrzymywania wody – tłumaczyła. - Ten preparat jest również wskazany u osób uprawiających sport, ponieważ nie migruje w trakcie wysiłku fizycznego – dodała.
Podczas spotkania The Collagen Force poruszono też temat terapii łączonych. Odniósł się do nich dr Marek Pitucha w swoim wykładzie „Siła kolagenu: terapie łączone. Maksymalne efekty i zadowolenie pacjenta”. - Praca z pacjentem wymaga osiągnięcia pewnej harmonii. Nawiązując do dr Gabrieli Casabona, która porównała proces gojenia się do orkiestry, można powiedzieć, że Ulthera, którą widzimy i słyszymy, jest pewnego rodzaju perkusją nadającą rytm, a Readiesse wiolonczelą. Łączenie tych dwóch instrumentów daje niezwykłe efekty i tworzy pewną muzykę dla oka – powiedział.
Jak dodał dr Marek Pitucha, zgadzają się z tezą przedstawioną przez Dr F. Hamadani, przebadane naukowo zabiegi nieinwazyjne coraz częściej zastępują dotychczas stosowane zabiegi chirurgiczne i w niedalekiej przyszłości większość korekt estetycznych będzie wykonywanych bez pomocy skalpela, właśnie za pomocą różnego rodzaju technik łączonych.
Bardzo ważna jest jednak tutaj, jak zauważył dr. n. med. Robert Chmielewski podczas swojej prezentacji „Retix.C jako stymulatory produkcji profizjologicznego kolagenu”, również profilaktyka pozabiegowa.
- W mojej opinii profilaktyka leczenia, profilaktyka pozabiegowa są jednymi z najistotniejszych elementów całej terapii. Nowoczesna medycyna estetyczna stawia na profizjologiczną kolagenogenezę regeneracji i rekonstrukcji, a bez ułożenia całego procesu pozabiegowego nie osiągniemy efektu korzystnego dla pacjenta po żadnym zabiegu – podkreślił dr. n. med. Robert Chmielewski.
Zapraszamy na kolejne spotkania z cyklu Merz Masterclass!
Materiał powstał we współpracy z Urgo Aesthetic