Do niedawna mianem athleisure określano modę, odnoszącą się do ubrań sportowych, które nadawałyby się do noszenia tak na siłowni czy w trakcie zajęć jogi, jak i na co dzień. Za sprawą premier kolekcji kilku marek kosmetycznych zaczęło ono podbijać również świat urody.
Spośród ubrań sens tego trendu najlepiej oddają chyba legginsy. Można w nich wyskoczyć na jogę, pobiegać, a do tego spędzić czas wolny. Podobnie jest z kosmetykami, które może i są przeznaczone dla osób aktywnych, ale śmiało mogą z nich korzystać także kobiety, które ani myślą czynnie uprawiać sport. Wszak rozświetlający krem nawilżający, mascara odporna na pot czy puder matujący skusi – zwłaszcza latem – nie tylko amatorki jogi i biegania.
Ukojenie dla skóry jest jak joga dla ciała – na swój sposób odświeża i odpręża, zapewniając przy tym przypływ energii czy raczej – w przypadku kosmetyków – przywracając blask. I tu przychodzimy do sedna. Athleisure Skincare, czyli pielęgnacja skóry w duchu athleisure, ma być jednym z najgorętszych trendów 2017 roku. Tylko co to właściwie oznacza? Otóż kosmetyki – nazwijmy je „dla aktywnych” - pozwalają w sposób natychmiastowy odświeżyć twarz, włosy i ciało.
Jak podaje francuski „Vogue”, termin Athleisure Skincare został opatentowany przez markę kosmetyczną Tarte, która zdobyła fanów dzięki produktom pozbawionym m.in. parabenów, ftalanów, SLS, triclosanu i glutenu. To właśnie w jej ofercie znajdziemy obecnie wspomniany puder (sprzedawany w kompakcie wraz z bibułkami matującymi), rozświetlający krem czy odporny na pot tusz do rzęs. W styczniu idea pielęgnacji athleisure zawitała również w amerykańskich sklepach sieci Sephora.
Błędem byłoby oczywiście twierdzenie, że potencjał w tym koncepcie dostrzegły jedynie Sephora i Tarte. Jeszcze wcześniej kolekcję dla aktywnych stworzyła marka Yuni Beauty skoncentrowana na osobach uprawiających jogę. Oferuje ona m.in. żel chłodzący mięśnie, mgiełkę naprawczą do włosów aktywowaną ciepłem ciała czy piankę oczyszczającą do ciała bez spłukiwania.
Już w styczniu ubiegłego roku w kosmetyki dla amatorów aktywnego stylu życia zainwestował sklep Birchbox, który uruchomił własną markę Arrow. Wśród produktów powstałych w nurcie athleisure znajdziemy trwałe i orzeźwiające produkty, w tym dezodorant bez aluminium czy kojące i nawilżające mgiełki do twarzy. W kolekcji nie zabrakło także propozycji dla fanek kosmetyków do makijażu, np. balsam do ust, który w reakcji na naturalne pH warg intensyfikuje ich naturalny kolor.
Skąd przekonanie, że produkty do stosowania po jodze czy innych zajęciach sportowych przyjmą się na masową skalę? Coś, co umożliwi błyskawiczne odświeżenie po aktywności fizycznej sprawdzi się przecież także w pielęgnacji letniej czy w okresach, kiedy jesteśmy zabiegani i nie możemy sobie pozwolić na wpadki typu zaczerwieniona skóra twarzy.