Zima to bardzo dobry czas, by zadbać o swoją skórę i sylwetkę. Promieniowanie UV jest zminimalizowane, niska temperatura wymaga noszenia ciepłej odzieży, a szybko zachodzące słońce nie zachęca do aktywności poza domem. Dlatego właśnie w tym okresie wiele kobiet decyduje się na rozpoczęcie zmagań z cellulitem. O tym, jak się pozbyć cellulitu i zwiększyć szanse powodzenia w tej potyczce, opowiada Karolina Martin, kosmetolog i założycielka sieci SC Beauty Clinic, zdobywcy tytułu Kobiecej Marki Roku 2019.
Cellulit - kobiecy problem
Znany jako „skórka pomarańczowa”, cellulit bardzo często mylony jest z cellulitisem. W przeglądarkach internetowych i na forach można zauważyć, że te dwa pojęcia są używane zamiennie. Jednak cellulitis to poważne schorzenie stanowiące zagrożenie dla życia. To stan zapalny tkanki tłuszczowej o podłożu bakteryjnym. Sam cellulit, czyli inaczej lipodystrofia tkanki tłuszczowej, to po prostu nierównomierne rozłożenie tkanki tłuszczowej w organizmie.
To właśnie na tę przypadłość cierpią przede wszystkim kobiety. Jest to związane z innym układaniem się komórek tłuszczowych u płci pięknej. Ich nadmiar gromadzi się piętrowo, komórki ustawiają się palisadowo, jednocześnie wybrzuszając się ku górze. I te właśnie wybrzuszenia widoczne są na skórze w postaci nierówności i dołków. Z kolei u mężczyzn tkanka tłuszczowa układa się w poprzek, dlatego ten problem dotyka ich dużo rzadziej.
Cellulit - tłuszczowy czy obrzękowy? Luźny czy zbity?
Istnieje bardzo dużo różnych podziałów cellulitu. Jeden z najważniejszych to ten rozróżniający cellulit tłuszczowy od obrzękowego. Jak tłumaczy kosmetolog Karolina Martin z SC Beauty Clinic, cellulit tłuszczowy powstaje w wyniku nagromadzenia komórek tłuszczowych. – W wyniku nadmiernej podaży kalorii, nadwyżki energetyczne zamieniają się w tłuszcze, które gromadzą się w adipocytach (komórkach tłuszczowych). Kiedy komórki są zbytnio powiększone, organizm w celu ich skompresowania, otacza je tkanką łączną. I właśnie ta struktura jest najtrudniejsza do usunięcia. Nawet jeśli schudniemy i pozbędziemy się nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej, powięź łącznotkankowa zostanie. Skóra dalej będzie mieć nierównomierną fakturę – dodaje specjalistka.
Natomiast cellulit obrzękowy nie jest związany ze zwiększoną ilością tkanki tłuszczowej, ale z funkcjonowaniem naczyń krwionośnych. Zazwyczaj pojawia się także u młodych kobiet, bez względu na stosowaną dietę. Można go spotkać u osób, u których powstają obrzęki, którym woda zatrzymuje się w organizmie, funkcjonowanie ich naczyń krwionośnych jest zaburzone, a także są niskociśnieniowcami. Często jest spowodowany przez zaburzenia gospodarki hormonalnej, np. zwiększoną ilością estrogenów odpowiadających za rozszerzanie naczyń krwionośnych oraz gromadzenie wody u kobiet. Cellulit obrzękowy pojawia się właśnie przez hormony i często ulega redukcji lub nasileniu wraz z cyklem menstruacyjnym.
Cellulit, ze względu na samą strukturę, można też podzielić na luźny oraz zbity. – Dla specjalistów wykonujących zabiegi bardzo ważne jest, żeby prawidłowo ocenić, czy jest to tkanka tłuszczowa bardziej zbita, z dużą ilością powięzi, czy jest ona raczej luźna, obrzęknięta. Do zwalczania cellulitu tłuszczowego, obrzękowego, zbitego czy luźnego stosuje się inne rodzaje terapii, dlatego tak istotny jest odpowiedni wywiad i diagnoza – tłumaczy ekspertka SC Beauty Clinic, Karolina Martin.
Stadium cellulitu – jak je rozpoznać
Często można spotkać się także z podziałem ze względu na stadium, stopień zaawansowania cellulitu:
- pierwszy stopień – cellulitu nie widać, natomiast gdy ściśniemy skórę, pojawiają się na niej nierówności;
- drugi stopień – cellulit jest zauważalny, jednak nie jest zaawansowany, nie powoduje bólu ani dyskomfortu;
- trzeci stopień – cellulit oznacza się przerosłymi, kalafiorowatymi zmianami, widać duże nierówności na skórze, tkanka tłuszczowa jest usiana tkanką łączną, widoczne są zgrubienia, miejscowe zasinienia oraz marmurkowa skóra z dużą ilością rozszerzonych naczyń krwionośnych;
- czwarty stopień – rzadko spotykane stadium, pojawia się u osób cierpiących na sporą otyłość, układ krwionośny i krzepnięcia jest zaburzony, charakteryzuje się dużą ilością tkanki tłuszczowej oraz powięzi łącznotkankowej.
Ostatni stopień zaawansowania cellulitu w Europie nie pojawia się zbyt często. Zazwyczaj dbające o siebie Polki narzekają na pierwszy i drugi stopień cellulitu, które dosyć łatwo da się usunąć bez stosowania radykalnych metod.
Walczmy z obrzękami
Karolina Martin podkreśla, że kluczową rolę w walce z cellulitem pełni szczegółowy wywiad. – Cellulit, który widzimy na skórze, może być efektem tymczasowym, uzależnionym od cyklu menstruacyjnego. Zanim przejdzie się do oględzin newralgicznego miejsca, należy dowiedzieć się od pacjenta, kiedy pojawiły się zmiany, czy może związane są one ze zmianą wagi czy hormonami. Następnie przechodzi się do oceny samej tkanki tłuszczowej. Sprawdza się jej formę, wyczuwalność struktur łącznotkankowych czy stwardnień. Ta wstępna ocena pozwala określić typ cellulitu i dobrać możliwie najlepszą formę terapii – wyjaśnia kosmetolog SC Beauty Clinic.
Jeżeli jest to cellulit typowo obrzękowy, należy skoncentrować się przede wszystkim na naczyniach krwionośnych znajdujących się w tkance tłuszczowej. Trzeba je odpowiednio uszczelnić, by nie powstawały obrzęki oraz stosować się do zaleceń. Specjaliści zalecają powstrzymywanie się od spożywania dużych ilości napojów energetycznych, kawy, herbaty czy soli. Należy przy tym dbać o dobre nawodnienie, najlepiej 2,5 l wody dziennie, małymi łyczkami w ciągu całego dnia. Nie należy zakładać nogi na nogę, a przy pracy siedzącej warto co dwie godziny zrobić kilka przysiadów.
To wszystko zapobiega powstawaniu obrzęków i hamowaniu krążenia. By uszczelnić naczynia krwionośne, warto zaopatrzyć się w aptece w specjalne suplementy, jak np. rutyna czy ekstrakt z ruszczyka. Jeżeli chodzi o specjalistyczne zabiegi, świetnie sprawdza się karboksyterapia polegająca na nakłuwaniu tkanki tłuszczowej i przede wszystkim stymulowaniu rozrostu mikrosieci naczyń krwionośnych. Po zabiegu tkanka tłuszczowa jest lepiej ukrwiona, dochodzi do mniejszej ilości obrzęków, dzięki czemu cellulit obrzękowy maleje. Dodatkowo warto przeprowadzić drenaż limfatyczny. Przemasowywanie limfy, chłonki i produktów przemiany materii ściągnie obrzęki. Co prawda efekt nie jest długotrwały, jednak pozwala usprawnić krążenie skóry. Koncentracja na suplementacji, zabiegach i preparatach uszczelniających naczynka zmniejszy obrzęki – takie postępowanie jest bardzo istotne w walce z cellulitem obrzękowym.
Pożegnaj się z komórkami tłuszczowymi
W przypadku cellulitu tłuszczowego nadrzędnym celem jest zmniejszenie i zredukowanie najpierw tkanki łącznej, a następnie komórek tłuszczowych. Stosuje się w tym celu falę uderzeniową rozbijającą otoczkę łącznotkankową czy endermologię, której zadaniem jest „przemielić” i przemasować wierzchnią warstwę. Gdy uda się uporać z otoczką łącznotkankową, pozostaje redukcja komórek tłuszczowych. – Służy do tego wspomniana wcześniej karboksyterapia. W trakcie zabiegu pod wpływem dużego przepływu dwutlenku węgla komórki tłuszczowe obkurczają się, co znacząco ułatwia ich spalanie podczas wysiłku fizycznego. Zabieg ten powoduje ponadto rozrost mikrosieci naczyń krwionośnych – tłumaczy Karolina Martin. – Tkanka tłuszczowa z brzucha i pleców jest bardzo słabo ukrwiona, dlatego nasz organizm spala ją na samym końcu. Nawet osoby regularnie uprawiające sport i dbające o dietę mają problem z redukcją komórek tłuszczowych tych miejsc – dodaje ekspertka SC Beauty Clinic.
W wyniku masaży (zwłaszcza aparaturowych) dochodzi do kontrolowanego uszkadzania błon komórek tłuszczowych. W taki sam sposób oddziałuje tzw. lipoliza iniekcyjna. Podczas tego zabiegu, do tkanki podskórnej wstrzykiwany jest preparat powodujący silny stan zapalny i jednoczesny rozpad komórek tłuszczowych.
Szanse na zwycięstwo
U pacjentów, którzy mają szczupłą sylwetkę i dbają o odpowiednią dietę oraz ruch, proces redukowania cellulitu trwa zazwyczaj od 1,5 do 2 miesięcy. Po tym czasie widoczna jest znaczna poprawa skóry. Z kolei osoby o bardziej obfitych kształtach muszą liczyć się z rozciągnięciem takich działań na czas od 6 do 12 miesięcy. W zależności, czy wybrana metoda opiera się na nakłuwaniu czy masowaniu skóry, zwykle stosuje się serie zabiegów.
– Niestety, cellulitu nigdy nie jesteśmy w stanie zlikwidować całkowicie. Kobiety są stworzone genetycznie w taki sposób, by odkładać tę tkankę tłuszczową na potrzeby ewentualnego macierzyństwa. Możemy jednak sprawić, że problem nie będzie widoczny gołym okiem, albo że będzie widoczny tylko przy ściśnięciu skóry. Przypadłość ta ma również skłonność do powracania. Z doświadczenia wiem, że pacjenci przychodzą do gabinetu średnio dwa razy w roku. Przy odpowiedniej diecie, stosowaniu się do zaleceń oraz przeprowadzeniu serii zabiegów, zazwyczaj udaje się osiągnąć naprawdę świetne efekty – opisuje specjalistka.