Kto lepiej podpowie nam, jak zadbać o urodę, niż inna kobieta? Sposoby na gładką cerę czy błyszczące włosy różnią się w zależności o szerokości geograficznej i klimatu. To, co je łączy, to skuteczność przetestowana na pokoleniach kobiet. Dzisiaj podglądamy, jakie są sekrety piękna w różnych stronach świata. I które warto wypróbować w kraju nad Wisłą.
Oszałamiająco piękne włosy
Nie każda z nas została obdarzona przez naturę gęstymi kosmykami, które wyglądają efektownie w każdej fryzurze. Filipinki mają szczęście - dziedziczą w genach mocne, grube i błyszczące włosy, ale to nie znaczy, że nie pielęgnują je w najlepszy z możliwych sposobów. Ich sekret to sok z aloesu - jednej z najzdrowszych roślin na świecie, używanej między innymi do leczenia poparzeń i chorób skórnych. Miąższ aloesowy zawiera antyoksydanty, działa przeciwgrzybiczo i przeciwzapalnie. Pity regularnie (rozcieńczany z wodą) aloes oczyszcza jelita ze złogów i usuwa z organizmu toksyny. Z kolei wcierany w skalp, sok aloesowy stanowi naturalną odżywkę, która działa kojąco na skórę głowy, zapobiega (lub leczy) łupież, a zaaplikowana na długości włosa, wygładza je i wzmacnia.
Greczynki mają inny sposób na gładkie, łatwo układające się włosy, a jest nim płukanka z rozmarynu (do zrobienia jej nadają się zarówno świeże, jak i suszone listki tego zioła, tylko trzeba je odcedzić przed zaaplikowaniem na głowę). Rozmaryn, który kojarzymy głownie z charakterystycznym zapachem i gotowaniem, ma swoje zastosowanie także w pielęgnacji urody. Rozmarynowy napar pobudza krążenie krwi i zapobiega wypadaniu włosów. Greczynki kończą mycie głowy taką płukanką, żeby kosmyki nie puszyły się i były podatne na układanie. A gdyby robienie fryzury bardzo nas rozeźliło, możemy napić się herbatki rozmarynowej, gdyż ma ona działanie uspokajające i poprawiające nastrój.
Domowy booster do włosów rodem z Italii przyda nam się po słonecznym lecie. Włoszki - aby przywrócić blask kosmykom wysuszonym przez słońce - robią sobie maseczkę z białek jaj kurzych. Dwa białka wystarczy lekko ubić i zaaplikować na skalp i długości wilgotnych włosów. Po 10 minutach zmywamy maskę i myjemy włosy szamponem.
Gładka i promienna cera
Może nie pachnie jak francuskie perfumy, ale za to jest w pełni naturalnym kosmetykiem i pomaga na wiele dolegliwości skórnych, takich jak trądzik i egzema. Odżywia też skórę suchą i skłonną do alergii. Czarne mydło świetnie znane afrykańskim kobietom (wytwarza się je m.in. w Maroku) naprawdę warto wypróbować. Zawiera szereg składników, które także osobno stanowią super zdrowe produkty do pielęgnacji ciała, tj. oliwę z oliwek, masło shea, olej kokosowy czy proszek z pędów kakaowca (czyli surowe kakao). Przy tym kosmetyk nie zawiera barwników i sztucznych zapachów, doskonale nawilża i działa kojąco.
Zarówno mieszkanki Izraela, jak i Rosjanki, wykorzystują niezastąpione na niedoskonałości cery błoto z Morza Martwego. Zawiera ono szereg mikroelementów (aż 40), sód, potas, magnez, wapń oraz sól, która działa złuszczająco i ściągająco zarazem, o czym wiedziała już Kleopatra, zażywając błotnych kąpieli. Na naszym rynku ten naturalny kosmetyk dostępny jest m.in. w postaci proszku, który rozcieńczamy z wodą (lub - jak Rosjanki - z wodą i sokiem z cytryny). Maska na twarz lub na całe ciało usuwa nadmiar sebum, pomaga uporać się z wągrami i zaskórnikami, matuje skórę, zapobiega wypryskom, działa antybakteryjnie. Błoto z Morza Martwego oczywiście można stosować po prostu do odżywienia i wygładzenia skóry.
Promienna i zdrowa cera to atrybut kobiet, które często korzystają z sauny (suchej lub parowej). Skandynawki wiedzą, że pod wpływem wysokiej temperatury, organizm wyrzuca z siebie toksyny, a skóra staje się miękka i odprężona. Gruczoły łojowe odblokowują się i pozbywają się nadmiaru sebum. Należy tylko pamiętać, żeby przed i po pobycie w saunie wypić dużo płynów. Nawodnienie organizmu również wpływa na wygląd skóry.
Mocne paznokcie
Mieszkanki Dominikany szczycą się mocnymi, długimi paznokciami. Pielęgnują je odżywką z czosnku. Do bezbarwnego lakieru do paznokci dodają kilka posiekanych ząbków i zostawiają miksturę na 10 dni. Po tym czasie zapach czosnku znika, a wszystkie właściwości odżywcze zostają w lakierze.
Żeby wykonać odżywkę do paznokci, którą stosują mieszkanki Rumunii, nie musimy czekać aż 10 dni. Wystarczy, że podgrzejemy delikatnie parę łyżek oliwy z oliwek i dodamy do nich parę kropel witaminy A (lub opcjonalnie soku z cytryny). Dwa razy w tygodniu zanurzamy w miksturze paznokcie i trzymamy przez kwadrans. Dzięki takiej terapii płytka paznokci wygładzi się i wzmocni.