Już niedługo czeka nas zmiana garderoby z letniej na jesienną, ale porządki warto też zrobić wśród kosmetyków. Przede wszystkim robimy przegląd kremów do opalania - po otwarciu są one skuteczne przez jeden sezon, więc jeśli nie zużyłaś całego opakowania na plaży, nie chowaj go na przyszły rok! Krem z filtrem UV możesz zastosować jako zwykły balsam do ciała, zwłaszcza że większość z nich ma w swoim składzie substancje nawilżające i odbudowujące naskórek, jak olejek arganowy czy witaminę E.

 

Do łask znów wracają kremy z retinolem lub kwasami owocowymi. Nie wolno ich stosować w trakcie sezonu letniego, ponieważ - zaaplikowane na skórę wystawioną na działanie silnych promieni słonecznych - powodują przebarwienia, pieczenie lub wysypkę.

Retinol, czyli czysta witamina A, będzie idealnym rozwiązaniem dla skóry nadwyrężonej opalaniem. Organizm wytwarza tę witaminę z beta-karotenu dostarczanego w pożywieniu, jednak wraz z upływem lat oraz działaniem promieni UV proces ten słabnie. Co za tym idzie, skóra robi się coraz cieńsza, gromadzi mniej wody, ma tendencje do powstawania zmarszczek. Retinol działa dogłębnie, stymulując proces odnowy komórek i pogrubiając naskórek. Jesienią warto zastosować krem do twarzy z retinolem jako terapię antystarzeniową i naprawczą.

Kwasy owocowe (AHA), do których należą kwas glikolowy, kwas cytrynowy i kwas mlekowy, działają przede wszystkim nawilżająco oraz pomagają pozbyć się przebarwień. W drogeriach kosmetyki z ich zawartością mają stężenie ok. 15 proc. Wyższe stężenie kwasów owocowych występuje w profesjonalnych preparatach dostępnych w gabinetach kosmetycznych. Stężenie AHA wynosi w ich ok. 30 proc. i mają właściwości wygładzające i stymulujące odnowę komórkową.

Balsamy brązujące pomogą nam przedłużyć trwałość opalenizny i wyrównać jej koloryt na całym ciele. Możesz nakładać balsam na skórę razem ze zwykłym balsamem nawilżającym, żeby mieć pewność, że kosmetyk nie zostawi smug i wchłonie się równomiernie.

Krem brązujący ze złotymi drobinkami dodatkowo podkreśli opaleniznę i rozświetli skórę.

Jesienią warto zaopatrzyć się w preparaty poprawiające krążenie i antycellulitowe (czyli tzw. odchudzające i modelujące sylwetkę). Wraz ze spadkiem temperatury nasz organizm nabierze tendencji do gromadzenia tkanki tłuszczowej, czyli robienia zapasów na zimę. Zanim więc problem się nasili, regularnie wmasowujmy w uda i pośladki kosmetyk modelujący.

Do wyboru mamy preparaty rozgrzewające lub chłodzące, a także z zawartością kofeiny, zielonej kawy i innych substancji stymulujących spalanie tkanki tłuszczowej.

Z jesienną chandrą z pewnością pomogą się uporać kosmetyki pełne zapachu. Pierwsze chłodne i ciemne wieczory łatwiej nam będzie przetrwać, jeśli zaaplikujemy sobie relaksującą kąpiel z olejkiem lawendowym lub rozpieścimy skórę czekoladowym masłem do ciała.

W sezonie jesienno-zimowym warto przestawić się z peelingu gruboziarnistego (tzw. scrubu) na peeling drobnoziarnisty lub enzymatyczny. Wiąże się to z faktem, że pod wpływem zimna naczynia krwionośne zwężają się, skóra staje się mniej dotleniona i bardziej podatna na uszkodzenia i pękanie naczynek.

Niewskazane są także kosmetyki do mycia twarzy z alkoholem. Wypłukuje on ceramidy i skóra ma tendencje do wysuszania.