Na dniach odbędzie się oficjalne otwarcie kliniki Marii Van De Zell w Sopocie. Czym wyróżnia się nowa klinika na trójmiejskim rynku beauty? Jaka przyświeca jej misja? Jakimi technologiami dysponuje Marii Van De Zell i jakim zabiegom można się w niej poddać? Na pytania redakcji Zatoka Piękna odpowiadają Marzanna Ziemińska, jedna ze współwłaścicieli Marii Van De Zell oraz Karolina Biernatowicz, menadżerka kliniki.
Estera Gabczenko: Pani Marzanno, spotykamy się tuż przed uroczystym otwarciem kliniki Marii Van De Zell. Skąd pomysł, by pójść w stronę medycyny estetycznej i założyć własną klinikę?
Marzanna Ziemińska: Mam wykształcenie psychologiczno-pedagogiczne. Od zawsze interesuję się szeroko pojętym zdrowiem i dobrym odżywianiem, to moja pasja. Wierzę, że dobre samopoczucie to suma wielu czynników, zarówno tych związanych z ciałem, jak i psychiką. Zawsze marzyłam o miejscu, w którym naturalne procesy regeneracji można wspomóc współczesnymi metodami.
Jak sobie Pani wyobrażała to miejsce?
Marzanna Ziemińska: Zależało mi na miejscu, w którym patrzy się na człowieka jako na całość, harmonijnie. Klinika Marii Van De Zell to miejsce, w którym nie skupiamy się na walce ze zmianami przychodzącymi z wiekiem lub będącymi następstwem choroby, a raczej chcemy wspierać naturalne procesy regeneracyjne i predyspozycje organizmu. O zabiegach myślimy bardziej kontekście dbania o siebie niż upiększania czy zmieniania natury. Skóra to nasz największy organ i zarazem obraz, z którego można się wiele dowiedzieć o stanie zdrowia. Udostępniamy najlepsze technologie z zakresu medycyny estetycznej, by każdy mógł zatroszczyć się o siebie.
Dlaczego klinika powstała właśnie w Sopocie?
Marzanna Ziemińska: Szukając odpowiedniego miejsca rozważaliśmy wiele możliwości. Sopot to wyjątkowe miasto. Piękne, z klimatem i tradycjami, a jednocześnie związane z naturą, blisko morza i plaży. Kamienica, w której otwieramy klinikę, ma ponad sto lat, jest pięknie wyremontowana, łączy w sobie tradycję z nowoczesnością. Liczymy na to, że klimat i atmosfera tego miasta i kliniki będzie udzielać się naszym gościom.
A co z tutejszą konkurencją? Czym jest dla państwa konkurencja?
Karolina Biernatowicz: Konkurencja to mobilizacja do pracy nad sobą i szukania własnej drogi. Chcemy wyróżniać się nadzwyczajną opieką i troską o dobro każdego odwiedzającego. Tworzymy tutaj atmosferę, w której każdy czuje się dobrze i swobodnie.
Co wyróżnia klinikę Marii Van De Zell oprócz nietuzinkowej nazwy?
Marzanna Ziemińska: Podchodzimy do pacjentów w bardzo indywidualny sposób. Zależy nam na dobrostanie, preferujemy harmonijne podejście, w którym estetyka i zdrowie idą w parze. Pracują z nami nie tylko kosmetolodzy i dermatolodzy, ale również dietetyk i fizjoterapeuta. Dbamy zarówno o zdrowie, jak i dobro pacjenta, stawiamy na zabiegi stymulujące naturalne procesy regeneracyjne. Wyróżnia nas też zatem zdrowe podejście do piękna.
Czym dokładnie jest zdrowe podejście do piękna w przypadku Marii Van De Zell?
Marzanna Ziemińska: Nie skupiamy się na usuwaniu niedoskonałości za wszelką cenę, w zamian za to cenimy sobie długofalowe relacje z pacjentem, dlatego wspieramy go też w rekonwalescencji i pielęgnacji pozabiegowej. Wskazujemy zabiegi, które zamiast radykalnych zmian wspierają naturalne procesy regeneracji nie tylko skóry, ale i organizmu w ogóle. Nie promujemy procedur, które są niebezpieczne dla zdrowia, a plan leczenia każdorazowo dostosowujemy do indywidualnych potrzeb i oczekiwań pacjenta.
Niedawno zapytaliśmy naszych czytelników, co symbolizuje ich zdaniem nazwa kliniki Marii Van De Zell. Odpowiedzi były bardzo różne, czasem zaskakujące… Wyjaśnijmy kim zatem jest Marii Van De Zell?
Marzanna Ziemińska: Nazwa Marii Van De Zell symbolizuje dążenie do doskonałości, empatii i profesjonalizmu w każdym aspekcie naszej pracy. Chcemy, aby nasi specjaliści i zaawansowany sprzęt medyczny pomogły naszym bywalcom osiągnąć pełnię ich piękna, zdrowia i pewności siebie. Sama nazwa „Marii Van De Zell” jest zainspirowana nazwiskiem rodowym i dla mnie prywatnie jest to hołd i odniesienie do dzielnych, mądrych i gościnnych kobiet, które znam z opowieści rodzinnych. Ważna jest dla mnie siła, która tkwi w każdym z nas, kształtowana przez pokolenia. Chciałabym, żeby każda osoba związana z naszą klinika lub korzystająca z jej usług czuła się z nami dobrze i wychodziła stąd w dobrym samopoczuciu, zdrowiu i humorze.
Jaki był najprzyjemniejszy etap w tworzeniu nowej kliniki?
Marzanna Ziemińska: Wiele energii i czasu poświęciliśmy na budowanie wszechstronnego zespołu specjalistów, który może odpowiedzieć na rozmaite potrzeby i problemy naszych pacjentów. Spotkania z nimi dały mi wiele radości. Dzielenie pasji i zainteresowań ze świadomymi osobami i zgodność przedstawianych wizji: tego, w jaki sposób postrzegamy zdrowie i jak chcemy pracować, jeszcze bardziej rozpaliły moje nadzieje na stworzenie idealnego miejsca.
A co było najtrudniejsze w tworzeniu kliniki Marii Van De Zell?
Marzanna Ziemińska: Najtrudniejszą kwestią przy tworzeniu kliniki było wyselekcjonowanie najlepszych i najbardziej wszechstronnych urządzeń wspomagających pracę specjalistów. Myślę, że na ten moment nasza oferta jest dobrze przygotowana na otwarcie, z czasem planujemy poszerzanie naszych możliwości. Drugą trudnością był skomplikowany remont polegający na dostosowaniu lokalu, który znajduje się w wiekowej kamienicy, do potrzeb kliniki. Nie chciałam rezygnować z żadnego pomysłu, dlatego musieliśmy włożyć dużo pracy w to, by efekt był taki, jak planowaliśmy.
Czy według pani branża medycyny estetycznej nadal jest zdominowana przez kobiety? Dla kogo przede wszystkim stworzyliście ofertę zabiegową?
Karolina Biernatowicz: Uważam, że obecnie grono adresatów usług medycyny estetycznej szybko poszerza się o mężczyzn. Przez lata były to głównie panie. Teraz także panowie chcą o siebie zadbać. Uważam, że to bardzo pozytywna zmiana, dlatego nasza klinka jest otwarta dla wszystkich.
Co jest ważniejsze - dobry specjalista czy dobrze wyposażony gabinet?
Marzanna Ziemińska: Ważne jest, aby zarówno specjalista, jak i sprzęt były wysokiej jakości, by klinika mogła zapewnić najlepszą opiekę pacjentom. Dobry specjalista to osoba z odpowiednim wykształceniem, doświadczeniem, umiejętnościami i empatią, która może dokładnie diagnozować i przeprowadzać zabiegi. Jednak najlepszy sprzęt i nowoczesne technologie również są kluczowe, ponieważ umożliwiają bardziej precyzyjne i skuteczne procedury. Ostatecznie sukces kliniki opiera się na zharmonizowanym połączeniu kompetencji specjalisty i zaawansowanego sprzętu medycznego.
W Klinice Marii Van De Zell je wiele jest technicznych nowinek. Na jakie technologie postawiliście?
Karolina Biernatowicz: W naszych gabinetach dysponujemy nowoczesnym sprzętem, aby móc oferować naszym pacjentom możliwość korzystania ze skutecznych i bezpiecznych rozwiązań medycznych. Dlatego też kładziemy nacisk na urządzenia HI-TECH, wykorzystujące najnowsze technologie, które pozwalają na bezpieczne i komfortowe zabiegi poprawiające wygląd skóry, odmładzanie, niwelowanie wszelkich niedoskonałości, jak i modelowanie sylwetki. W wielu wskazaniach, jak np. zamykanie naczynek czy leczenie trądziku różowatego i rumienia, wykorzystujemy laseroterapię. W celu redukcji zmarszczek używamy m.in. rewolucyjnego lasera neodymowo-yagowego z maską karbonową. Nie boimy się sięgać też po inne innowacyjne rozwiązania, np. problem opadającej powieki eliminujemy dzięki technologii plazmy azotowej. Nasze portfolio procedur estetycznych rozbudowane jest też o zabiegi kosmetologiczne, w tym oczyszczanie wodorowe AquaSure oraz zabiegi pielęgnacyjne z wykorzystaniem platformy Geneo+.
Wracając do kwestii zarządzania kliniką, jeśli chodzi o niemedyczne aspekty, takie jak atmosfera, wizerunek, kto o nie dba?
Marzanna Ziemińska: Każdy z nas jest zaangażowany w działalność kliniki. Bardzo nam zależy, aby pacjenci, którzy do nas trafią, czuli się komfortowo i bezpiecznie. Pracownicy są niezwykle zaangażowani w swoją pracę, poświęcając całą uwagę pacjentom i ich potrzebom. Zapewniamy przyjazną atmosferę, a nasz zgrany zespół sprawi, że każda wizyta będzie zakończona uśmiechem na twarzy.
Karolina Biernatowicz: W naszym zespole każdy ma swoją rolę. Lekarz dermatolog przeprowadza zabiegi z zakresu medycyny estetycznej i konsultacje z pacjentami, kosmetolog wykonuje zabiegi kosmetyczne, a pielęgniarka medycyny estetycznej asystuje lekarzowi w czasie przeprowadzania wybranych procedur. Ważne są też pozostałe role, w tym specjalisty ds. obsługi pacjenta oraz personel administracyjny i pomocniczy. Wszyscy razem pracujemy nad zapewnieniem pacjentom kompleksowej opieki i dbamy o ich satysfakcję.
Kto jeszcze tworzy zespół kliniki i w czym się specjalizuje? Na jakie kompetencje postawiliście, budując zespół kliniki?
Karolina Biernatowicz: Kosmetyka holistyczna ujmuje piękno jako całość, na którą składa się nie tylko nasz wygląd, ale także zdrowie, samopoczucie, styl życia, emocje, stan psychiczny czy otoczenie, w jakim żyjemy. To wszystko ma wpływ na to, jak wyglądamy i w jaki sposób funkcjonujemy. Dlatego, zdecydowaliśmy się podjąć współpracę z lekarzami, dietetykiem i fizjoterapeutą, dzięki czemu jesteśmy w stanie zadbać o pacjentów całościowo, a także zapewnić długotrwałe efekty.
Na jakie zabiegi warto się wybrać do Marii Van De Zell w nadchodzącym sezonie jesień-zima?
Karolina Biernatowicz: Okres jesienno-zimowy to świetny czas na odwiedzenie kliniki. Warto sięgnąć po zabiegi, które pozwolą przywrócić skórze prawidłową kondycję po okresie letnim, idealnie sprawdzi się mezoterapia mikroigłowa oraz oczyszczanie twarzy kwasami. Jest to moment, w którym warto sięgnąć też po bardziej inwazyjne zabiegi, np. resurfacingu laserowego czy radiofrekwencji mikroigłowej, po to aby w naturalny i bezpieczny sposób pobudzić procesy odnowy głębszych warstw skóry. Oferując szeroki zakres nowoczesnej aparatury hi-tech, jesteśmy w stanie osiągnąć spektakularne efekty terapeutyczne, a tym samym spełnić oczekiwania naszych pacjentów.
Dziękujemy za rozmowę i zapraszamy do korzystania z oferty zabiegowej Kliniki Marii Van De Zell
