Mało jędrne piersi, rozciągnięta skóra brzucha, cellulit na udach i pośladkach – wprawdzie nie jest powiedziane, że kobiety po 40-tce muszą się z ich powodu martwić, ale doświadczenie pokazuje, że są to jedne z najczęściej spotykanych problemów estetycznych ciała w tym wieku. Jak z nimi walczyć?
W gabinetach medycyny estetycznej każdy rok przynosi coś nowego. W efekcie, dzięki osiągnięciom ostatnich lat, w sposób nieinwazyjny lub mało inwazyjny można dzisiaj znacząco zredukować cellulit, ujędrnić skórę brzucha po porodzie, a nawet powiększyć piersi. Nowoczesne preparaty i urządzenia są przy tym znacznie bezpieczniejsze niż operacje plastyczne. Co i jak można dziś zatem poprawić bez interwencji chirurgicznej?
Oto pięć propozycji zabiegów estetycznych na ciało dla kobiet po 40-tce.
Exilis
Po 40. roku życia nierzadko myśli się o modelowaniu ciała, o co z samą dietą i ćwiczeniami jest wtedy coraz trudniej. Jedną z propozycji jest zabieg aparatem Exilis, który za pomocą fal ultradźwiękowych rozbija zwłóknienia w tkance podskórnej i doprowadza do uwalniania złogów tłuszczu. Dodatkowo stymuluje on produkcję kolagenu. Efekt? Zabieg nie tylko redukuje tkankę tłuszczową, ale i ujędrnia skórę. Exilis wykorzystuje się w modelowaniu brzucha, ud, bioder czy ramion. Po zabiegu skóra może być zaczerwieniona, jednak nie wiąże się to ani z żadnym bólem, ani z koniecznością rekonwalescencji. Nie oznacza to jednak, że jednorazowo można wyszczuplić duży obszar ciała – byłoby to obciążenie dla wątroby, która odpowiada za metabolizm tłuszczu. Zabieg powtarza się w seriach 4-6 powtórzeń, przy czym cena każdego z nich nie powinna przekraczać 400 zł.
Aquafilling Bodyline
Kto powiedział, że w ramach zabiegów estetycznych trzeba ograniczać się do wyszczuplania sylwetki i odmładzania skóry? Ciekawą propozycją mało inwazyjnego zabiegu jest powiększanie piersi preparatem Aquafilling Bodyline, będące świetną alternatywą dla implantów. Preparat jest wprowadzany do tkanek miękkich w znieczuleniu miejscowym. Zabieg zapewnia piersiom naturalny wygląd, co sprzyja zwłaszcza kobietom, które chciałyby po prostu zniwelować ich asymetrię czy poprawić ich kształt. Okres rekonwalescencji jest bardzo krótki. Do domu można wrócić bezpośrednio po zabiegu, a do codziennych czynności – po 24 godzinach. Jedynym utrudnieniem może być kilkutygodniowa konieczność noszenia bielizny modelującej. Taka metoda modelowania piersi jest niestety kosztowna – 100 ml preparatu Aquafilling Bodyline kosztuje ok. 5,5 tys. złotych.
Alidya
Nie jest tajemnicą, że usuwanie cellulitu za pomocą drogeryjnych kremów mija się z celem. Jakby tego było mało, mocno zaawansowany cellulit jest odporny nawet na niektóre zabiegi medycyny estetycznej. Wniosek? Najlepiej mu zawczasu zapobiegać. I tu w grę wkracza podawana do tkanki podskórnej Alidya – preparat oczyszczający tkanki z jonów żelaza, które zdaniem jego twórcy w nadmiarze powodują właśnie powstawanie i rozwój pomarańczowej skórki. Alidya służy więc nie tyle usuwaniu cellulitu, co hamowaniu jego dalszego rozwoju. Zauważono jednak, że wskutek zabiegu skóra zostaje wygładzona, a obwód nieco zmniejszony. Najczęściej wykonuje się go w seriach, łącząc z innymi metodami. Jedna ampułka preparatu Alidya kosztuje ok. 500 zł.
Karboksyterapia
Nierzadko na hamowanie rozwoju cellulitu jest już zbyt późno. Kiedy problem jest zbyt zaawansowany, warto poddać się karboksyterapii. Zabieg polega na podskórnym poddaniu dwutlenku węgla. Podany igłą CO2 rozbija złogi tłuszczowe i rozszerza naczynka, tym samym stymulując metabolizm tłuszczu. W ten sposób można zredukować nie tylko cellulit, ale i rozstępy, chociaż na efekty trzeba poczekać. Efekty widać już po trzech zabiegach, jednak karboksyterapia nierzadko wymaga nawet kilkunastu powtórzeń. Na szczęście są one niemalże bezbolesne, chociaż nakłucie igłą i podanie dwutlenku węgla nie są zbyt komfortowe. Jeden zabieg kosztuje ok. 200-300 zł.
Thermi Tight
Kobiety po 40. roku życia, o ile w ogóle zdecydowały się na dzieci, zwykle są już matkami. Dlatego nierzadko ich utrapieniem są obwisłe piersi i brzuch. W ubiegłym roku w Polsce pojawiła się na szczęście nowa metoda, która potrafi temu zaradzić. Mowa o Thermi Tight, czyli radiofrekwencji iniekcyjnej. Wprowadzona pod skórę kaniula podgrzewa tkankę do odpowiedniej temperatury i tym samym uruchamia proces namnażania fibroblasów. W efekcie następuje wzmożona produkcja kolagenu, która ujędrnia skórę we wskazanych miejscach. Pierwsze efekty pojawiają się od razu, jednak przebudowa kolagenu trwa nawet dwa lata, dlatego rezultaty z czasem są jeszcze lepsze. Lifting metodą Thermi Tight, w przypadku jednego obszaru, kosztuje od 4 tys. zł wzwyż.
Co proponuje nasz ekspert?
Komentarz eksperta
mgr inż. Agnieszka Kośnik-Zając