To olbrzymi krok w przyszłość i przełom w medycynie estetycznej. 11 i 12 grudnia 2021 r. w Polsce odbyły się premierowe zabiegi z użyciem nowego neuromodulatora.
Bardziej precyzyjne zabiegi, szybko obserwowane i dłużej utrzymujące się efekty, większy komfort pacjenta - to zaledwie kilka rzeczy, na które zwraca się uwagę po premierze nowej toksyny botulinowej. Premierowe zabiegi wykonali w Klinice Viva Derm w Warszawie eksperci Off Label: lek. Barbara Walkiewicz – Cyrańska, lek. Edyta Adamczyk – Kutera, dr hab. n. med. Joanna Czuwara, lek. Magdalena Korwin oraz lek. Krzysztof Widerkiewicz. Zespół lekarzy, który przeprowadził pierwsze zabiegi z nowym neuromodulatorem w Polsce, twierdzi zgodnie, że to ogromny krok w przyszłość. Na miejscu w warszawskiej Klinice Viva Derm była też redakcja Zatoki Piękna, która zadała pytania przeprowadzającym zabiegi lekarzom medycyny estetycznej.
Neuromodulator, czyli relaksacja zmarszczek po nowemu
Zabiegi relaksacji zmarszczek nowym neuromodulatorem, to absolutna nowość na rynku. To pierwszy tego typu produkt dostępny w medycynie estetycznej, co stanowi prawdziwy przełom w wygładzaniu zmarszczek. Nie bez powodu mówi się o tym, że relaksacja zmarszczek nabiera właśnie nowego wymiaru. Na efekty zabiegu nie trzeba długo czekać, dodatkowo są one bardziej trwałe, a samo podanie toksyny botulinowej - wiąże się z większą precyzją, co przekładać się może na bezpieczeństwo pacjenta. Więcej o samych zabiegach i działaniu preparatu powiedzieli nam przeprowadzający je lekarze.
Co zatem odróżnia nową toksynę botulinową od produktów dostępnych do tej pory?
- Z badań klinicznych wynika, że efekty po podaniu nowej toksyny botulinowej pojawiają się szybko i dłużej się utrzymują. Co więcej, neuromodulator ma specjalnie dedykowaną strzykawkę, która dla lekarzy jest na tyle istotna, że jest pozbawiona tzw. przestrzeni pustej, w której pozostawała jakaś ilość leku, a przy powtarzalności zabiegu w ciągu tygodni, miesięcy, generuje to również koszty ekonomiczne - tłumaczy w rozmowie z redakcją Zatoki Piękna lek. Barbara Walkiewicz-Cyrańska.
Nowy produkt to zresztą też zmiana w pracy lekarza. Jak preparat przekłada się na tę kwestię, a także na bezpieczeństwo pacjentów? - Stosując nowy neuromodulator, przede wszystkim oszczędzamy czas, bo przy zabiegu nie ma etapu przygotowania leku. Bardzo precyzyjna strzykawka z podwójną podziałką oraz kontrastowym tłokiem powoduje, że możemy bardzo precyzyjnie dawkować ilość leku, co przy odpowiednim prowadzeniu dokumentacji i wiedzy, ile leku podaliśmy, przełoży się na powtarzalność efektów dla pacjenta – dodaje lek. Barbara Walkiewicz-Cyrańska.
Godna uwagi jest zresztą sama igła, która nie tępi się do pięciu wstrzyknięć. Zaletę tę dostrzegają wszyscy lekarze, którzy przeprowadzali premierowe zabiegi. - Dzięki temu, że miałam możliwość pobrania produktu z fiolki przy pomocy nowej, specjalnie do tego przeznaczonej strzykawki, dokładnie mogłam odmierzyć ilość pobranej i następnie podanej toksyny. Dodatkowo, z uwagi na to, że nowa strzykawka ma również bardzo cienką igłę 31G, to jest ona niezwykle ostra i nie tępi się. Dlatego też pacjent praktycznie nie odczuwał dyskomfortu podczas wkłucia igły, co dodatkowo poprawiło komfort samego zabiegu - podkreśla lek. Magdalena Korwin.
Toksyna botulinowa na miarę dzisiejszych czasów
Większa precyzja podania to oszczędność czasu i choćby dlatego neuromodulator określa się toksyną botulinową na miarę dzisiejszych czasów. Wspomniana oszczędność czasu przy podawaniu produktu to możliwość skupienia większej uwagi na potrzebach pacjenta i rozmowie z nim. - Mamy produkt o dokładnie takim stężeniu, jakie powinno być zastosowane. Omijamy dzięki temu problemy z niedokładnością rozcieńczenia. Możemy się spokojnie skupić na rozmowie z pacjentem, jego prawidłowej kwalifikacji oraz oczywiście na dokładności podania preparatu. - mówi nam lek. Magdalena Korwin.
Podobnego zdania jest również lek. Krzysztof Widerkiewicz, którzy podkreśla, że istnieją istotne różnice pomiędzy nowym preparatem a dotychczas stosowanymi neuromodulatorami. Nowa toksyna działa szybko i długo, dodatkowo charakteryzuje się wysoką precyzją zabiegu, ale też i oszczędnością czasu. Czas ten lekarz może poświęcić na bardziej wnikliwą konsultację pacjenta lub po prostu na spokojną, komfortową rozmowę z nim - dodaje lek. Krzysztof Widerkiewicz.
Nowy neuromodulator, który pojawił się niedawno w Polsce, pozwala zresztą też na osiągnięcie naturalnego efektu, tak ostatnio oczekiwanego po zabiegach z zakresu medycyny estetycznej. - Nowy neuromodulator spełnia wszystkie oczekiwania, tj. szybkość działania nawet po 24 godzinach od podania, czas utrzymywania się efektu do 6 miesięcy przy pełnym bezpieczeństwie zabiegu. Uzyskanie efektu naturalności zależy od umiejętności lekarza wykonującego zabieg i nie jest determinowana właściwościami samego neuromodulatora. Wiedzieć komu, gdzie i ile podać jest największym kunsztem zabiegów z neuromodulatorem dla uzyskania naturalnego efektu. Badania kliniczne oraz zadowolenie pacjentów po zabiegu ostrzyknięcia nowym neuromodulatorem jednoznacznie taki efekt naturalności potwierdziły - twierdzi dr hab. n. med. Joanna Czuwara.
Oczywiście, gdy wszyscy są zabiegani i przy coraz bardziej innowacyjnych technologiach oczekują szybkich efektów zabiegowych, zalety nowego neuromodulatora są nie do podważenia. Warta podkreślenia w tym kontekście jest jednak też unikalna formuła. Neuromodulator nie zawiera bowiem laktozy, a ponadto w jego produkcji nie zastosowano substancji pochodzenia ludzkiego i zwierzęcego. - Brak laktozy i innych substancji pomocniczych pochodzenia zwierzęcego lub ludzkiego to większe bezpieczeństwo, mniejsze ryzyko działań niepożądanych - zauważa lek. Edyta Adamczyk-Kutera.
Relaksacja zmarszczek w duchu well-being
Choć pojęcie well-being bardziej kojarzy się z zabiegami SPA, duże znaczenie ma ono także w kontekście możliwości nowego neuromodulatora. Premiera najnowszego produktu jest częścią ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Twoja Pewność Siebie. Twoje Zasady”. Jej tematem jest pewność siebie i sposoby, jak ją osiągnąć. Celem natomiast – zachęcenie Polaków do szukania własnej drogi dla poprawy ogólnej samooceny. Każdy z nas sam powinien decydować o tym, co sprawia, że ma wysokie poczucie własnej wartości. Dobrze dobrane zabiegi to skuteczna droga do większej pewności siebie i lepszego samopoczucia, co dokładniej tłumaczą eksperci.
Chociaż zmarszczki wyrażają nasze emocje, wielu z nas chętnie się ich pozbywa. Powód? Głębokie zmarszczki, zwłaszcza na czole i w obszarze gładzizny, powodują, że przez otoczenie jest się odbieranym jako zdenerwowany czy wiecznie niezadowolony. - Zrelaksowanie tych zmarszczek rzeczywiście powoduje, że mamy lepsze samopoczucie, czy może inaczej, to samopoczucie jest zgodne z tym, jak my się czujemy - mówi lek. Barbara Walkiewicz-Cyrańska.
Postrzeganie siebie i swojego samopoczucia było analizowane w badaniach klinicznych nad nowym preparatem. Pacjenci, którzy przeszli zabieg, oceniali m.in. stopień poprawy swojego wyglądu i określali zadowolenie z siebie. - Okazało się, że likwidacja zmarszczek między brwiami istotnie poprawiła ich samopoczucie i funkcjonowanie. To powód, dla którego fakt poprawy i zmiany jakości życia pod wpływem zabiegu znalazł oddzielny zapis w charakterystyce produktu leczniczego nowego neuromodulatora - mówi nam dr hab. n. med. Joanna Czuwara.
Przyjemność, precyzja zabiegu i pełne skupienie na potrzebach pacjenta - tak właśnie pierwsze wrażenia po zastosowaniu nowego preparatu opisuje dr hab. n. med. Joanna Czuwara.
Na koniec pozostaje pytanie, czy za pomocą neuromodulatora można zwalczyć wszystkie zmarszczki na twarzy? Jak tłumaczy lekarka, nowy preparat może być stosowany na wyraźnie wskazane typy zmarszczek. – Nowy neuromodulator obecnie ma wskazanie rejestracyjne do średnio silnych i nasilonych zmarszczek gładzizny czoła, tj. okolicy między brwiami, która jest powodem niezadowolenia pacjentów z własnego wyglądu i marszczenia się w tej okolicy - mówi dr hab. n. med. Joanna Czuwara.
PL-ANT-2100027