Zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego wykonuje się już od ponad 20 lat. Ich efekty są przewidywalne, a sama substancja ma wysoki profil bezpieczeństwa. Jednak nie brakuje pacjentów, którzy obawiają się iniekcji, choćby z powodu możliwego nasilenia się objawów chorób autoimmunologicznych. Co na ten temat mówią badania?
Czy to prawda, że pacjenci z chorobami autoimmunologicznymi powinni unikać iniekcji kwasu hialuronowego? Przy jakich problemach skórnych kwas hialuronowy może pomóc? Choć jest to substancja dobrze przebadana i wykorzystywana w medycynie estetycznej już od blisko trzech dekad, wśród pacjentów nie brakuje pytań o działanie i bezpieczeństwo. Wątpliwości, dotyczące szczególnie zabiegów u pacjentów zmagających się z chorobami autoimmunologicznymi i chorobami skóry, rozwiewa prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak.
Kwas hialuronowy a autoimmunologia
Liczba chorych autoimmunologicznie wzrasta, przybywa też więc pytań o możliwość iniekcji kwasu hialuronowego właśnie w tej grupie osób. Jak zaznacza profesor, choroby autoimmunologiczne to duża grupa schorzeń o różnorodnej patogenezie, wymagająca często leczenia immunosupresyjnego oraz wielospecjalistycznej opieki medycznej.
- Szacuje się, że choroby autoimmunologiczne dotyczą 8% populacji, przy czym w 75% dotykają one kobiety. Do najczęstszych chorób autoimmunologicznych należą cukrzyca typu I oraz autoimmunologiczne choroby tarczycy - podkreśla prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak.
Co mówią dostępne badania na temat zabiegów z wykorzystaniem kwasu hialuronowego u pacjentów autoimmunologicznych? Jak odpowiada ekspertka, nie ma randomizowanych, wieloośrodkowych badań klinicznych w tym obszarze. Nie oznacza to jednak, że nauka ten problem pomija. - Nasza wiedza opiera się na publikacjach przypadków klinicznych oraz artykułach przeglądowych. Konkluzja większości dostępnych prac jest taka, że choroby autoimmunologiczne stanowią bezwzględne lub względne przeciwwskazanie do iniekcji z użyciem kwasu hialuronowego - tłumaczy.
Jedno z takich badań przytacza prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak. - W publikacji Aljawhar wsp. z 2020r, oceniano wpływ iniekcji HA na poziom przeciwciał (anty – TPO, anty TG, czynnik RF, p/jądrowe ANA, p/centromerom) w grupie 88 kobiet. Nie stwierdzono, aby procedura podania HA wpłynęła na wzrost tych parametrów. Niemniej jednak wiadomym jest, że w takich schorzeniach jak reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) czy zapalenie skórno-mięśniowe (DM) stwierdza się podwyższony poziom HA w surowicy i uważa się, że ma on działanie prozapalne w tych jednostkach chorobowych - opowiada.
Czy to oznacza, że pacjenci z chorobami autoimmunologicznymi muszą bezwzględnie unikać zabiegów z podaniem kwasu hialuronowego? Jak tłumaczy ekspertka, nie można autorytatywnie odpowiedzieć na to pytanie. Faktem jest, że przy RZS czy zapaleniu skórno-mięśniowym kwas hialuronowy może pełnić rolę adiuwanta zaostrzającego przebieg choroby. Nie bez znaczenia jest również to, że mowa o pacjentach, którzy przez długi czas przyjmują leki immunosupresyjne.
- Znane są przypadki odczynów ziarniniakowych u chorych z tymi schorzeniami rozwijające się kilka miesięcy, kilku lat po podaniu HA w okresach zaostrzeń choroby podstawowej. Należy również pamiętać, że chorzy z wcześniej wspomnianymi jednostkami chorobowymi przez długi czas są leczeni lekami immunosupresyjnymi, co zwiększa ryzyko infekcji, a to z kolei predysponuje do rozwoju biofilmu w obszarze podanego wcześniej wypełniacza - wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak.
Kwas hialuronowy - jakie są przeciwwskazania?
Kwas hialuronowy jest najlepiej przebadanym wypełniaczem, niezastąpionym w odbudowie objętości twarzy czy wypełnianiu ust. Sama iniekcja jest natomiast procedurą małoinwazyjną, a liczne badania dowodzą bezpieczeństwa substancji stosowanej w medycynie estetycznej od wielu lat. - Kwas hialuronowy to wypełniacz, który jest znany od prawie 30 lat, nie mówiąc o tym, że ogromna ilość badań przeprowadzonych przez te wszystkie lata dowodzi jego bezpieczeństwa. Bardzo dobrze znamy techniki podawania, które na przestrzeni lat oczywiście ewoluowały i z całą pewnością jego bezpieczeństwo zwiększa fakt, że my bardzo dobrze wiemy, jak radzić sobie z ewentualnymi powikłaniami, bo one zdarzają się zawsze - podkreśla prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak.
Jak w przypadku wszystkich zabiegów medycyny estetycznej, tak i tutaj istnieją przeciwwskazania. - Osobiście nie wykonuję zabiegów z zastosowaniem kwasu hialuronowego u pacjentów z aktywnymi chorobami autoimmunologicznymi. W oparciu o aktualną wiedzę i doświadczenie w dziedzinie leczenia powikłań po zabiegach z zastosowaniem kwasu hialuronowego nie wykonuję zabiegów z kwasem hialuronowym u chorych z reumatoidalnym zapaleniem stawów, zapaleniem skórno-mięśniowym i wielomięśniowym, toczniem rumieniowatym układowym, twardziną układową. Również choroby ziarniniakowe typu sarkoidoza są to bezwzględne przeciwwskazania z uwagi na to, że my bardzo dobrze wiemy, iż w tej grupie chorych odsetek powikłań ziarniniakowych jest największy - dodaje ekspertka.
Jak widać, nie wszystkie choroby autoimmunologiczne są bezwzględnym przeciwwskazaniem do zabiegów z użyciem kwasu hialuronowego. Osobną kategorią przeciwwskazań są natomiast wybrane problemy skórne. - Oczywistym jest, że nie wolno wykonywać jakichkolwiek zabiegów iniekcyjnych w chorobach infekcyjnych skóry czy chorobach zapalnych. Schorzenia te wymagają farmakoterapii prowadzonej przez specjalistę dermatologa - podkreśla specjalistka. Samo istnienie przeciwwskazań, które dotyczy przecież wszystkich zabiegów medycyny estetycznej, nie oznacza, że kwasu hialuronowego trzeba się bać. Istnieją wręcz problemy, w których podanie kwasu hialuronowego może pomóc.
- Kwas hialuronowy może być natomiast wykorzystany do leczenia pewnych defektów będących efektem wybranych schorzeń czy urazów skóry. Udokumentowano jego skuteczność w leczeniu zanikowych blizn potrądzikowych czy rozstępów skóry. Pozwala na doskonałą estetyczną korektę ust po zabiegach chirurgicznych u pacjentów z rozszczepem wargi i podniebienia. Dostępne są publikacje pokazujące możliwości korekcji połowiczego zaniku twarzy czy asymetrii będącej efektem porażenia nerwu twarzowego. Od wielu lat kwas hialuronowy stosowany jest w leczeniu lipoatrofii twarzy wtórnej do terapii antyretrowirusowych - opowiada prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak.
Kwasu hialuronowego nie trzeba się bać
Korzyści płynące z podania kwasu hialuronowego przy wybranych defektach, a także przy potrzebie delikatnej biorewitalizacji czy nowoczesnej wolumetrii bez interwencji chirurgicznej, są niepodważalne. Często przypominają o tym również polscy specjaliści, podkreślając, że kwas hialuronowy to najlepiej przebadana substancja stosowana w medycynie estetycznej. Właśnie ten fakt - jako jeden z najistotniejszych szczegółów - podkreśla w swojej kampanii Odkryj na nowo #HApower także marka Teoxane, która równie dużą uwagę przywiązuje do naturalnych efektów zabiegowych. Dynamiczny kwas hialuronowy, na jakim bazują jej preparaty, pozwala choćby przeprowadzić skuteczną biorewitalizację czy nowoczesną wolumetrię bez zmiany rysów twarzy.
To właśnie przerysowane efekty wynikające z nadmiernego użycia kwasu hialuronowego czy jego nieprawidłowego rozmieszczenia stanowią jedną z największych obaw pacjentów. Aby uniknąć tzw. efektu pillow face, czyli m.in. nienaturalnie zaokrąglonych policzków, należy poddawać się zabiegom u doświadczonych lekarzy, którzy w swojej pracy wykorzystują nowoczesne, certyfikowane preparaty. - Myślę, że jeżeli podchodzimy do tematu w sposób rozsądny, metodyczny, jeżeli mamy plan zabiegowy w stosunku do pacjenta, to pillow face na pewno naszym pacjentom nie grozi - podkreśla prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak.
Materiał powstał we współpracy z Teoxane Polska
Komentarz eksperta
prof. dr hab. n. med. Wioletta Barańska-Rybak.