Słysząc o odżywczych właściwościach hibiskusa, myśli się raczej o prozdrowotnej herbacie, która reguluje ciśnienie krwi, obniża cholesterol, chroni wątrobę, działa przeciwnowotworowo i wspomaga trawienie. Tymczasem kwiat hibiskusa jest nie tylko dobrym uzupełnieniem diety czy ucztą dla oka, ale i korzystnym dla naszej skóry składnikiem kosmetycznym.


Poszukując skutecznych kosmetyków przeciwstarzeniowych, najczęściej zwracamy uwagę na zawartość witaminy E, zwanej zresztą witaminą młodości. Tymczasem w ich składzie nie brakuje ekstraktów, które działaniem przypominają drobne zabiegi odmładzające. Jednym z najlepszych przykładów jest wyciąg z kwiatu hibiskusa, bogaty m.in. w alfahydroksykwasy, aminokwasy, antyoksydanty oraz substancje przeciwzapalne. Choć nie wszystkich to przekonuje, ten niepozorny ekstrakt ujędrnia i nawilża skórę, wspomaga kontrolowanie wydzielania sebum, a ponadto usuwa martwe komórki naskórka.

 

Hibiskus dla gładkiej i promiennej cery

Jak wspomniano wcześniej, w wyciągu z kwiatu hibiskusa znajdziemy odwiecznego wroga wolnych rodników. Jest on bowiem bogaty w antyoksydanty zwane antocyjanami, które zabezpieczają przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego oraz zanieczyszczeń powietrza. Jakby tego było mało, pomagają one nie tylko w walce z wolnymi rodnikami, ale też zmniejszają widoczność porów i łagodzą stany zapalne skóry. Równie ważne (o ile nie ważniejsze) są też alfahydroksykwasy. Dzięki obecności kwasu jabłkowego i kwasu cytrynowego wyciąg z kwiatu hibiskusa redukuje przebarwienia, w tym plamy starcze oraz plamy będące efektem nadmiernej ekspozycji na słońce.

Złuszczające działanie ekstraktu nie powinno budzić żadnych obaw. Wymienione wcześniej kwasy są na tyle łagodne, że oczyszczają skórę bez pozbawiania jej naturalnych olejów. Wyrównują one koloryt, przywracają skórze równowagę i nadają jej blasku. Wyciąg z hibiskusa wyróżnia się ponadto wysoką zawartością śluzu roślinnego, który jest doskonałym, naturalnym środkiem nawilżającym, łagodnym dla skóry wrażliwej. Śluz ten zwiększa zdolność skóry do zatrzymywania wilgoci, która jest kluczowym czynnikiem w zachowaniu młodzieńczej cery.

 

Dlaczego właśnie "roślinny botoks"?

Jak najlepiej określić hibiskus – kwiatem mocy czy roślinnym botoksem? Cóż, w zasadzie botoks jest czymś zupełnie innym, bo preparatem na bazie toksyny botulinowej wstrzykiwanym pod skórę w celu zablokowania impulsów nerwowych wysyłanych do mięśni. W efekcie jego działania zmarszczki mimiczne zostają więc wyraźnie zmniejszone. W przypadku hibiskusa o czymś takim nie może być mowy. Wyciąg z jego kwiatu oddziałuje jednak na tkankę łączną znajdującą się między mięśniami a skórą.

Wraz z upływem czasu tkanka łączna traci swoją sprężystość, co prowadzi do zmniejszenia elastyczności skóry i powstawania zmarszczek. Hibiskus jest w stanie spowolnić ten proces. Właśnie z tego powodu nazywa się go roślinnym botoksem. Ekstrakt z hibiskusa wykazuje zdolność do hamowania elastazy – enzymu odpowiedzialnego za rozkład elastyny. Co więcej, efekty jego działania – podobnie jak w przypadku botoksu – są niemal natychmiastowe i bardzo szybko daje się je zauważyć gołym okiem.

Chociaż porównywanie wyciągu z hibiskusa do botoksu wydaje się błędem, faktycznie może on sprawić, że będzie wyglądać się młodziej. Pewne jest, że pomaga on tonizować i ujędrniać skórę. Warto mieć jednak na uwadze, że działa on jako środek anti-aging, a więc nikt nie powinien spodziewać się, że za jego pomocą zredukuje wyraźne zmarszczki.