Choć odpowiedź na to pytanie jeszcze nie jest znana i pewnie nieprędko będzie, chirurdzy plastyczni na łamach Allure przyznają, że skóra u pacjentów stosujących popularny lek na odchudzanie zawierający analogi GLP-1, czyli semaglutyd zachowuje się, jak rozciągnięta gumka recepturka. Na wyciąganie wniosków jest jednak jeszcze za wcześnie.

 

Według jednego z sondaży, lek zawierający semaglutyd brało już 6% dorosłych Amerykanów. Nie jest też tajemnicą, że wielu pacjentów przyjmujących preparat po utracie masy ciała trafia do chirurgów plastycznych, decydując się m.in. na lifting czy usuwanie nadmiaru skóry. Jak alarmują niektórzy specjaliści, skóra u tych pacjentów nie zawsze zachowuje się podczas zabiegów tak jak u osób niestosujących semaglutydu.

Wyraźną różnicę w jakości skóry u pacjentów przyjmujących analogi GLP-1 w porównaniu z tymi, którzy go nie przyjmowali, potwierdził m.in. chirurg plastyczny dr Jason Diamond, znany m.in. z programów Dr. 90210 oraz Celebrity Plastic Surgeons of Beverly Hills Netflixa. Jak szacuje dr Jason Diamond, około 10% do 15% osób przychodzących do jego gabinetu w Beverly Hills brało semaglutyd. Z jego obserwacji wynika, że szybka utrata wagi może wpływać na jakość skóry twarzy.

Jak można przeczytać na łamach Allure, chirurdzy plastyczni porównują skórę u osób stosujących semaglutyd do "rozciągniętej gumki recepturki”. Ma być ona cieńsza, a warstwa SMAS (podskórna warstwa mięśniowo-powięziowa) słabsza, co przekłada się m.in. na efekty zabiegowe liftingu twarzy, uzależnione m.in. od siły warstwy mięśniowej. Specjaliści wspominają, że są to zmiany, których nie zauważają u osób tracących wagę w inny sposób, np. poprzez dietę lub operację.

Już wcześniej alarmowano, że semaglutyd zwiększa wiotkość tkanek piersi, brzucha, ramion i ud, a elastyczność skóry może być osłabiona i potrzebować dodatkowego wsparcia, aby utrzymać np. implanty piersi. Czy to oznacza, że skóra pod wpływem tej substancji nie zachowuje swojej sprężystości i szybciej się starzeje? Producenci nie mają wiedzy o badaniach dotyczących wpływu semaglutydu konkretnie na tkankę tłuszczową w obrębie twarzy.

Przy szybkiej utracie wagi skóra nie może zareagować w taki sam sposób, jak wtedy, gdy jest ona wolniejsza i stopniowa. Włókna kolagenu i elastyny nie są w stanie dostosować się do tak szybkiej zmiany. Niektóre badania wykazują, że u pacjentów ze znaczną utratą wagi skóra jest słabsza, ponieważ włókna kolagenu i elastyny ulegają uszkodzeniu i są ogólnie cieńsze. Analogi GLP-1 mogą np. w pośredni sposób wpływać na przekaźniki stymulujące fibroblasty do produkcji kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego.

Chirurdzy plastyczni przyznają, że na razie mowa co najwyżej o niepokojących dowodach anegdotycznych. Aktualnie brakuje badań klinicznych, do których można by się odwołać. Dlatego, jak uczula dr Jason Diamond, przyjmując leki na odchudzanie, należy być pewnym, że spożywa się wystarczająco dużo białka, dba o nawodnienie i wykonuje ćwiczenia siłowe, które wpływają na masę mięśniową.