Shiatsu jest sztuką masażu, która wywodzi się z Japonii, a jego nazwa oznacza “nacisk kciukami”. Zabieg polega na masowaniu punktów akupresurowych, które przebiegają wzdłuż kanałów energetycznych, tzw. meridian**. Poprzez ucisk bodyworker odblokowuje zastoje w przepływie energii życiowej, nazywanej przez Japończyków "Qi"* (czyt. "czi") oraz harmonizuje przepływ w/w energii.
Pozycje ciała podczas sesji
Masaż japoński shiatsu może być realizowany w kilku pozycjach. To, jaką pozycję dobiera bodyworker zależy od: kondycji i stanu zdrowia osoby przyjmującej masaż, rodzaju napięć, ich usytuowania w ciele klienta oraz celów zabiegu. W poprzednich artykułach pisałam o pozycjach: bocznej, leżącej: na plecach i na brzuchu oraz siedzącej. Dziś zależy mi, żeby powiedzieć więcej o głęboko relaksującym elemencie japońskiego masażu Shiatsu, jakimi jest praca z głową osoby, która otrzymuje Shiatsu.
Głowa - symbol świątyni
Praca bodyworkera shiatsu to działanie w intencji harmonizacji przepływu energii życiodajnej w ciele klienta. Pod koniec wykonanego zabiegu na plecach, na domknięcie calości relaksującej sesji, bodyworker może przemieścić się w przestrzeń za głową klienta. Osadza się tutaj w pozycji kucznej lub krzyżnej i z uważnością, ale i pewnością siebie obejmuje dlońmi głowę osoby masowanej. Moment ten jest uświęceniem całego rytuału. Zaufanie, jakie wytworzyło się pomiędzy klientem i bodyworkerem przekłada się w tym momencie na pełne oddanie ciężaru swojej głowy temu drugiemu. Jest to moment odpuszczenia kontroli i autentycznego wytchnienia. Oddanie głowy w ten sposób przynosi poczucie bezpieczeństwa, które z moich doświadczeń może przeradzać się we wzruszenie lub beztroską błogość. Zdarza się, że klient w tym momencie wydobywa z siebie dźwięk wytchnienia, jakby opuszczały go wszystkie stresy na raz. W wyniku odpowiedniego dotyku głowy i karku, puszczają fizyczne napięcia w okolicy potylicy i mięśnia grzbietowego.
Dotykając głowy osoby masowanej, robię to z wyjątkową uwagą i troską. Za każdym razem, kiedy podtrzymuję głowę klienta, jestem uważna, czuję się odpowiedzialna i radosna. Cieszę się z możliwości przynoszenia ulgi i przyjemności drugiemu człowiekowi poprzez podtrzymywanie jego głowy. Jestem wtedy wsparciem dla niego - dla wszystkiego tego, czym jest i z czym się zmaga. W całości tej wyjątkowej chwili, ja natomiast otrzymuję wsparcie od ziemi. Jako bodyworkerzy shiatsu, ćwiczymy się w świadomości siebie w ciele, oddechu, ale również umiejętności bycia ugruntowanym, osadzonym w ziemi. Osadzenie to oraz poddanie się wsparciu ziemi, pomaga w bezwysiłkowej pracy z ciałem oraz z energią witalną (tzw. qi*) drugiego człowieka.
Głowa osadzona w dłoniach - obraz świątyni osadzonej na mocnych fundamentach. Samo bycie w tej pozycji, a w dalszej kolejności, poddawanie swojej głowy kolejnym ruchom dłoni, przynosi wyjątkowo głęboki relaks. Stabilność i ugruntowanie to, jakości, jakie może odczuwać klient pod koniec sesji. Pozostanie w niej po zabiegu, może przełożyć się na bardziej klarowne myślenie, uważniejsze i bardziej obecne funkcjonowanie w ciągu dnia: zawodowo jak i w domu.
Korzyści z zabiegu:
- uspokojenie emocji
- wyciszenie
- relaks
- regeneracja
- rozluźnienie
- odprężenie
* qi – życiodajna energia, która przepływa kanałami przepływu energii, tzw. meridianami
** meridiany – kanały przepływu energii w ciele człowieka, mogą zawierać w sobie blokady i zastoje.