Miesiące samodzielnego nakładania lakieru hybrydowego zrobiły swoje. W popandemicznej rzeczywistości wiele kobiet zatęskniło nie tylko za profesjonalnym manikiurem w ulubionym salonie kosmetycznym, ale i za regeneracją paznokci z prawdziwego zdarzenia. Pomocny okazał się tutaj manicure japoński. Na czym polega zabieg i jak często wykonywać?

 

Chociaż sam manicure japoński nie jest niczym nowym, jego popularność wzrosła szczególnie po ponownym otwarciu salonów kosmetycznych. Powód? Jest to idealny zabieg na regenerację paznokci, które z powodu pandemii przez długi czas „katowane” były samodzielnym nakładaniem i ściąganiem hybryd. Skutki zabawy lakierem hybrydowym potrafią być opłakane, w szczególności, jeśli usuwany jest on samym pilnikiem i polerką lub frezarką, zamiast acetonem. Wystarczy dodać do tego rezygnację z aplikacji oliwki na skórki i odżywki na paznokcie, by wyobrazić sobie, do jak złej kondycji doprowadzone są one bez profesjonalnej pomocy.

 

Manicure japoński w popandemicznej rzeczywistości

Jak przyznaje Iwona Ziemianowicz, w gabinetach Yasumi w Sopocie oraz w Madisonie w Gdańsku manicure japoński często staje się częścią pakietu pielęgnacyjnego, którego celem jest kompleksowa regeneracja dłoni i stóp. Okazuje się jednak, że zniszczone paznokcie po wielu miesiącach samodzielnego nakładania hybryd to nie jedyny powód, dla którego manicure japoński cieszy się teraz tak dużym zainteresowaniem. Wiele klientek wręcz rezygnuje z hybrydowego manicure i dąży do tego, by paznokcie wyglądały efektownie nawet bez nałożonego lakieru.

Komentarz eksperta

Iwona Ziemianowicz
Iwona Ziemianowicz
Popandemiczna moda na no-make-up dotknęła również dłonie naszych klientek, które w czasie, gdy nie było możliwości skorzystania z usługi manicure, doceniły naturalny wygląd dłoni. W konsekwencji można zauważyć w naszych gabinetach większe zainteresowanie zabiegami na dłonie typu nawilżanie, regeneracja i odmładzanie, a także naturalną alternatywą dla klasycznego czy też hybrydowego manicure. Do takich zabiegów należy właśnie manicure japoński, który w samej Japonii stosowany jest już od 400 lat.

 

Na czym polega manicure japoński?

Manicure japoński nie bez powodu zawitał w salonach kosmetycznych mniej więcej w tym czasie, kiedy modne stało się także nakładanie na paznokcie lakieru hybrydowego. Jest to zabieg wybitnie regeneracyjny, który poleca się szczególnie osobom z problemem łamliwych i słabych paznokci, ze skłonnością do rozdwajania się.

- Ze względu na to, że jest to zabieg, który nie zmienia koloru paznokci, mogą go stosować zarówno kobiety, jak i mężczyźni – dodaje Iwona Ziemianowicz. Choć paznokcie po manikiurze nie zmieniają koloru, są jednak bardziej lśniące i wyglądają na znacznie zdrowsze.

Zabieg rozpoczyna się od zmatowienia płytki paznokcia pilniczkiem, co odsłania kanaliki, w które wprowadzana jest specjalna pasta. Po wtarciu pasty w paznokcie wmasowuje się odrobinę pudru, który zatrzymuje pastę w kanalikach płytki paznokcia. - Podczas manicure japońskiego dostarczamy paznokciom solidną dawkę witamin A i witaminy E, keratyny, pyłku pszczelego czy krzemionki z Morza Japońskiego. To składniki, które znajdziemy w witaminowo-minerałowej paście aplikowanej podczas zabiegu – wyjaśnia Iwona Ziemianowicz.

 

Manicure japoński – jak często wykonywać?

Manicure japoński, popularny zarówno w salonach kosmetycznych, jak i jako zestaw do wykorzystania w domu, to szybki i prosty zabieg dla zmęczonych paznokci. Bezpośrednio po jego zakończeniu są one gładkie i błyszczące, a efekt połysku utrzymuje się nawet do pięciu dni. Nieco dłużej, bo aż dwa tygodnie, trwa działanie odżywcze pasty nałożonej podczas zabiegu. Pozostaje pytanie, jak często stosować manicure japoński, aby czasem nie osłabić paznokci ścieraniem płytki i jednocześnie uzyskać jak najtrwalsze efekty.

- Dla uzyskania trwałych efektów zaleca się powtórzenie zabiegu około 3-4 razy w odstępach co 2-3 tygodnie – podkreśla Iwona Ziemianowicz. Co ważne, manicure japońskiego nie wykonuje się od razu po ściągnięciu lakieru hybrydowego. Paznokcie są wówczas zbyt cienkie, dlatego z zabiegiem należy odczekać co najmniej dwa tygodnie.