Jak stworzyć prestiżową klinikę stomatologiczną w sercu Kaszub? Czy lekarz stomatolog może być dobrym lekarzem medycyny estetycznej? Czy pomiędzy przyjmowaniem pacjentów i prowadzeniem kliniki, lekarz - przedsiębiorca ma jeszcze czas na rozwijanie pasji życiowych? O tym porozmawiałam z dr Piotrem Jakšto, założycielem Centrum Zdrowego Uśmiechu Dentx w Wejherowie.
Estera Gabczenko: Proszę na początku naszej rozmowy opowiedzieć o przebiegu swojej kariery medycznej. Nasi Czytelnicy chcieliby Pana trochę poznać.
Dr Piotr Jakšto: W takim razie od początku, pochodzę z Wilna, natomiast studia medyczne - kierunek lekarski - stomatologia ukończyłem w Białymstoku. Właśnie tam byłem na stażu podyplomowym i rozpoczynałem „karierę” w zawodzie lekarza dentysty. Moim marzeniem było mieszkać nad morzem, dlatego też przeniosłem się z Białegostoku do Gdańska. Na terenie Trójmiasta pracowałem w placówkach medycznych, gdzie zdobyłem ogromną wiedzę. Z zakresu chirurgii szkoliłem się i „nabijałem” rękę u znanego wojskowego chirurga szczękowego. Jemu zawdzięczam wiedzę i umiejętności chirurgiczne. Zdobyte doświadczenie dało mi dużo pewności siebie i wtedy zdecydowałem się na otwarcie swojego gabinetu.
Skąd wziął się pomysł na otwarcie Centrum Zdrowego Uśmiechu Dentx i dlaczego właśnie w Wejherowie?
Szukając odpowiedniej lokalizacji dla usług stomatologicznych skupiłem się na znalezieniu miejsca, gdzie nie ma kompleksowej obsługi pacjenta pod kątem stomatologicznym. Wejherowo jest małym miastem, które stale się rozwija i jest w niedalekiej odległości od Trójmiasta. Postanowiłem spróbować na tym rynku, otwierając gabinet ze wszystkimi specjalnościami stomatologii, pracownią RTG, pełnym personelem - rejestratorki, asystentki, higienistki, lekarze. W Wejherowie brakowało gabinetu, w którym można znaleźć wszystko w jednym miejscu. Okazało się, że bardzo szybko pacjenci docenili profesjonalizm, opiekę i kompleksową obsługę.
Patrząc z perspektywy czasu, jakie było dla Pana największe wyzwanie prowadzenia własnej praktyki lekarskiej?
Największym wyzwaniem była chyba strona administracyjna prowadzenia działalności - pozwolenia, zgody, dokumenty. Będąc lekarzem skupiałem się na swojej pracy. Bardzo często niezrozumiałe były dla mnie ustawy, do których trzeba było dostosować gabinet. Cała otoczka prawno-administracyjna była dla mnie wielkim wyzwaniem.
Dzisiaj jest Pan właścicielem prestiżowego Centrum Zdrowego Uśmiechu Dentx. W kwietniu tego roku świętowaliście otwarcie nowej placówki. Jak udaje się łączyć obowiązki lekarza oraz przedsiębiorcy?
Tak, w kwietniu tego roku świętowaliśmy otwarcie nowej placówki. Nowe, większe miejsce wiązało się z kolejnym wyzwaniem. Zwiększenie liczby pracowników, organizacja pracy, zwiększona liczba pacjentów, dużo więcej dokumentacji. Nie zdawałem sobie sprawy, że bycie przedsiębiorcą jest takie trudne. Dzięki zespołowi to wszystko się udało, zgrany zespół to „klucz” do sukcesu.
Wyniki firmy są tak dobre, jak dobrzy są ludzie, z którymi pracujesz
Cały czas się uczę, jak być przedsiębiorcą. W wielu sprawach pomaga mi żona, to ona przejmuje większość obowiązków związanych z niemedyczną stroną Dentx.
A czy pomiędzy przyjmowaniem pacjentów i prowadzeniem kliniki znajduje Pan czas na rozwijanie innych pasji życiowych?
Oczywiście, mam też swoje pasje. Chyba największa z nich jest strzelectwo sportowe. Lubię po stresującym tygodniu pojechać na strzelnicę i wyładować wszystkie emocje. Czuje się wtedy wolny i oczyszczony z negatywnych myśli. Interesuję się również sportami motorowymi. Szybkie samochody, adrenalina - to jest to!
Wracając do kliniki, jeśli chodzi o niemedyczne aspekty, takie jak atmosfera, wizerunek. Kto o to dba?
Dzięki doświadczeniu zawodowemu mojej żony - jest magistrem zdrowia publicznego i promocji zdrowia, skończyła również studia z zakresu zarządzania placówka medyczną, o aspekty niemedyczne mogę być spokojny. Swoje obowiązki związane z Kliniką podzieliliśmy tak, że to ja zajmuję się sprawami medycznymi, natomiast żona wszystkim innym. Zarządzanie personelem, wizerunek firmy, reklama, wprowadzanie procedur profesjonalnej obsługi pacjenta, dokumentacja spoczywa na niej. I świetnie sobie z tym wszystkim radzi, również dzięki temu, że pracowała w placówkach medycznych. Z zawodu jest elektroradiologiem, obecnie kończy szkołę dla Higienistek stomatologicznych, pracowała również jako rejestratorka medyczna. Poznanie tych zawodów od strony pracownika jest też cennym doświadczeniem. Przydaje się to w zarządzaniu personelem oraz w przypadkach awaryjnych, kiedy jest w stanie zastąpić praktycznie każdego z personelu średniego.
Kto jeszcze tworzy zespół kliniki Dentx – i w czym się specjalizuje?
Obecnie zespół Dentx tworzy 20 osób: 8 lekarzy dentystów, 3 higienistki stomatologiczne, 4 asystentki stomatologiczne, 4 rejestratorki (3 z nich to elektroradiolodzy) oraz manager.
Jeżeli chodzi o lekarzy to każdy z nas ma swoje specjalności, w których czuje się najlepiej i to wykorzystujemy. Każdy jest specjalistą w swojej „działce”. W Klinice ja zajmuję się głównie protetyką, chirurgią i implantologią oraz medycyną estetyczną. Resztę zabiegów tj. leczenie kanałowe pod mikroskopem, leczenie zachowawcze, pedodoncja, ortodoncja pozostawiam innym lekarzom. Profilaktyką zajmują się wykwalifikowane higienistki stomatologiczne. One wiedzą najlepiej jakie potrzeby higienizacyjne ma pacjent i jak go poinstruować. Profilaktyka to pierwszy szczebel w leczeniu próchnicy i paradontozy.
Wykorzystujemy wiedzę i potencjał asystentek stomatologicznych, preferujemy pracę tylko na „4 ręce”, czyli asystentka czynnie uczestniczy w leczeniu pacjenta. Dopiero wtedy tworzymy profesjonalny i zgrany zespół.
O umawianie, potwierdzanie i całą administracyjną obsługę pacjenta dbają rejestratorki medyczne. One organizują pracę całego gabinetu. Dzięki ich profesjonalnej obsłudze, cały zespół medyczny skupia się tylko na swojej pracy.
W klinice Dentx łączycie stomatologię, ortodoncję, implantologię… i od niedawna medycynę estetyczną. Jak udaje się to pod kątem biznesowym?
Oczywiście główną naszą działalnością zawsze będzie działalność stomatologiczna. Nigdy nie zrezygnuję z leczenia pacjentów na rzecz medycyny estetycznej, bo po prostu za bardzo to kocham. To bardziej dodatek, który wzbogaca naszą ofertę. Skupiam się na swoich pacjentach i to właśnie oni są głównymi odbiorcami medycyny estetycznej.
Jednak nie zamykamy się tylko na swoich pacjentów, serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych zabiegami upiększającymi.
Skąd pomysł, by pójść w stronę medycyny estetycznej?
Chciałem się dalej rozwijać. Pójść w coś, co może dawać kompleksowe efekty, w połączeniu ze stomatologią. Dowiedziałem się o szkole dr Barbary Walkiewicz-Cyrańskiej i zdecydowałem, że spróbuję. Moi znajomi, którzy ukończyli Akademię dr Cyrańskiej bardzo mi ją polecali i mieli rację - bardzo wysoki poziom, jeżeli chodzi o przekazanie wiedzy i umiejętności. Prestiż szkoły, zabiegi „na żywo” bardzo szybko przekonały mnie, że to dziedzina dla mnie. Czuję się w tym bardzo dobrze i pewnie, myślę, że mam ten „zmysł”, żeby delikatnie poprawić urodę a nie przesadzić.
Oczywiście żona bardzo mnie namawiała na pójście w tym kierunku (śmiech).
Zapytam więc trochę przewrotnie: czy lekarz stomatolog może być dobrym lekarzem medycyny estetycznej?
Oczywiście, myślę że to właśnie my stomatolodzy pracując w obrębie Głowy bardzo dobrze znamy jej anatomię - co jest bardzo ważne przy zabiegach medycyny estetycznej. Bardzo często łączymy stomatologię z medycyną estetyczną robiąc kompleksową metamorfozę. Piękny uśmiech połączony z wypoczętą i wygładzoną twarzą daje naprawdę spektakularne efekty.
Nasze Czytelniczki i Czytelnicy poszukują sposobów na jesienną regenerację skóry. Na jakie zabiegi warto zwrócić uwagę?
Moim ulubionym zabiegiem (szczególnie po lecie, kiedy skóra jest przesuszona) jest osocze bogatopłytkowe. Zabieg ten odmładza, nawilża, poprawia ukrwienie, zwiększa elastyczność skóry, wygładza i poprawia jej koloryt.
Osocze bogatopłytkowe stymuluje komórki macierzyste do namnażania oraz pobudza fibroblasty do wytwarzania nowego kolagenu. Zabieg zapewnia długotrwałe efekty w regeneracji i rewitalizacji skóry twarzy, a przy tym jest całkowicie naturalny i biokompatybilny z ciałem, bez ryzyka wystąpienia nietolerancji, alergii czy innych reakcji immunologicznych. Ten zabieg śmiało mogę polecić zarówno Paniom, jak i Panom.
Można ten zabieg również rozszerzyć, o laser frakcyjny CO2, jeżeli chcemy, żeby efekty były szybkie i zauważalne. Już po pierwszym zabiegu widać wyraźną poprawę kondycji skóry, a rezultaty postępują w czasie i nie będzie żadnej przesady w nazwaniu ich spektakularnymi. Po zabiegu z laserem stosuje się osocze bogatopłytkowe do regeneracji skóry twarzy.
Zabiegiem, który można polecić zawsze, również po lecie, jest zabieg z użyciem toksyny botulinowej. Zmarszczki mimiczne, zmarszczki wokół oczu (kurze łapki), zmarszczki na czole, zmarszczki pomiędzy brwiami (lwia zmarszczka) są bardziej nasilone w lecie, ze względu na marszczenie się na słońcu. Dzięki toksynie botulinowej możemy wygładzić niechciane zmarszczki.