Usuwanie rozstępów nie jest łatwą sprawą. W powszechnym mniemaniu uchodzą za urodowy defekt nie do zlikwidowania. Wszystkie ich posiadaczki wiedzą doskonale, że nawet najdroższe kremy i peelingi działają na skórę jedynie powierzchniowo i choć poprawiają jej elastyczność i napięcie, to rozstępów nie są w stanie zniwelować. Na szczęście nowoczesna technologia poradziła sobie i z tym problemem. Zabieg Venus Viva, który przetestowałam w Allure Institute. Kosmetologia i Medycyna Estetyczna w Gdyni jest tego najlepszym dowodem.
W Allure Institute przywitała mnie kosmetolog Natalia Sokołowska - specjalistka, która przeprowadziła trzy zabiegi Venus Viva na moich pośladkach i która czuwała nad procesem gojenia skóry oraz częstotliwością zabiegów. Moje rozstępy nie były świeże - pozostały jako przykra pamiątka gwałtownego wzrostu, gdy byłam nastolatką, czyli miały dużo ponad dekadę.
Na wstępie ekspertka uprzedziła mnie, że najlepsze efekty wypłycania rozstępów za pomocą maszyny Venus Viva uzyskujemy, gdy rozstępy są jeszcze świeże. Panie zgłaszają się na przykład niedługo po zakończeniu ciąży. Nieestetyczne, różowawe blizny można usuwać z pośladków, brzucha czy ud. Efekty nie są natychmiastowe - zazwyczaj potrzebne są trzy sesje z kilkutygodniową przerwą pomiędzy zabiegami na wyleczenie mikronakłuć na skórze. Jednak warto czekać - nawet przy moich “starych” rozstępach, rezultaty widać gołym okiem.
Parę słów o Venus Viva
Powstawanie rozstępów, chociaż może być uwarunkowane genetycznie, zwykle związane jest z nadmiernym rozciąganiem skóry i przerywaniem tkanki łącznej. Osłabienie naciągniętych włókien kolagenowych i elastynowych oraz ich zerwanie przyczynia się do pojawienia nieładnych wrzecionowatych pasków na skórze. Ubytki te są bardzo głęboko umiejscowione, co do tej pory stanowiło główny problem w ich usuwaniu dzięki tradycyjnym metodom. Działanie urządzenia Venus Viva polega na silnym pobudzeniu docelowo w obszarze umiejscowienia rozstępu za pomocą 160 mikroigiełek, którymi zakończona jest głowica.
Mikroigiełki emitują fale radiowe, która ogrzewa tkanki nawet do 60 stopni Celsjusza na całej długości mikroigieł i wytwarza koagulację (wypalenie), generując kontrolowany stan zapalny. Stan zapalny ma na celu uruchomienie naturalnych procesów naprawczych, polegających na pobudzeniu fibroblastów do syntezy nowego kolagenu i elastyny. Na skutek tego procesu zmiany są wypłycone - pod warunkiem, że w rozstępie pozostała chociaż odrobina kolagenu.
Przebieg zabiegu
Moja sugestia - na zabiegi umawiajmy się na początku lub w środku cyklu miesiączkowego. Pierwsza sesja była dla mnie najbardziej bolesna - właśnie ze względu na większą wrażliwość na ból pod koniec cyklu. Na drugiej i trzeciej sesji odczuwałam jedynie lekkie mrowienie w nakłuwanych obszarach.
Zanim urządzenie Venus Viva poszło w ruch, Pani Natalia Sokołowska zaaplikowała mi żel znieczulający na obszary skóry pokryte rozstępami. Owinięta folią, czekałam ok. 30 minut aż preparat zacznie działać. W tym czasie ekspertka pokazała mi głowicę i wytłumaczyła specyfikę zabiegu. W Allure Institute czułam się komfortowo i bezpiecznie. Popijając zieloną herbatę, nie przeczuwałam jednak, że pierwsza sesja będzie dla mnie trudnym przeżyciem.
Eliminacja rozstępów nie jest jak usuwanie kamienia z zębów. Proces nie jest przyjemny, gdyż musi zajść w głębokich warstwach skóry. Ale da się go wytrzymać - w moim przypadku dyskomfort był największy za pierwszym razem i Pani Natalia kilka razy robiła krótkie przerwy w przykładaniu głowicy do pośladków. Każdorazowo głowica emituje ciepło 60 stopni Celsjusza i “emituje” je w głąb skóry. Trwa to 2-3 sekundy. Każdy centymetr kwadratowy rozstępów poddawany jest napromieniowaniu głowicą Venus Viva.
Zabieg trwa tak długo, jak duży jest obszar ciała pokryty rozstępami. Moja sesja skończyła się po ok. 30 minutach. Na skórze widać było ślady mikroigiełek ułożonych na kształt głowicy, a w powietrzu czułam zapach przypalonej skóry. Brzmi strasznie, ale - tak jak mówiłam - da się wytrzymać.
Ważne: zabierzmy ze sobą luźne spodnie, sukienkę czy spódnicę, żeby dodatkowo nie podrażniać zaczerwienionej, bolesnej skóry.
Kiedy efekty?
Na rezultaty musimy trochę poczekać. Kiedy skóra po pierwszej sesji nieco się zagoi (po kilkunastu dniach na skórze widać tylko ślady po głowicy w postaci mikrostrupków), kosmetolog decyduje, czy nadszedł czas na kolejną sesję.
Przez parę dni po zabiegu nie wolno myć ani nawilżać obszarów skóry potraktowanych głowicą. Po ok. 5 dniach skóra może zacząć się łuszczyć i swędzieć (w moim przypadku nie wystąpiły takie objawy) - wtedy nawilżamy ją regularnie. Oczywiście nie wystawiamy wypłycających się rozstępów na działanie słońca.
Ostateczna liczba cykli jest uzależniona od typu i rozległości rozstępów oraz zdolności regeneracyjnych organizmu. Zabiegi są wykonywane w odstępach ok. 4-6 tygodni. Ostateczne efekty widać dopiero po skończonej serii zabiegowej,a nawet kilka miesięcy po.
Rezultaty po 3 zabiegach
Zmianę wywołaną zabiegiem Venus Viva mogę nazwać poprawieniem jakości życia. Z moim rozstępami walczyłam od wczesnej młodości i były one bolesnym kompleksem. Na plaży martwiłam się tylko o to, czy spod spodenek widać moje blizny? Trochę też nie lubiłam z tego powodu swojej pupy.
Ból i dyskomfort podczas trzech sesji w Allure Institute wynagrodzone mi zostały zdecydowanie zmniejszonymi rozstępami. Wypłycenie to najlepsze słowo na opisanie rezultatów działania głowicy Venus Viva - skóra na moich pośladkach jest prawie idealnie gładka. Ślady po nakłuciach zniknęły całkowicie po ok. 2 miesiącach od ostatniego zabiegu. Dzięki regularnym masażom, peelingom i nawilżaniu skóry na pośladkach, moja pupa wygląda jeszcze lepiej. W te wakacje z pewnością pokażę ją na plaży!
Zatoka Piękna rekomenduje
Zabieg usuwający rozstępy Venus Viva to koszt 1800 zł. Efekty są trwałe i dają najlepsze rezultaty przy świeżych bliznach. Rezultaty wypłycenia widoczne gołym okiem osiągalne są także przy starych rozstępach - jak widać na moim przykładzie.
Dodatkowym plusem jest profesjonalizm i opieka, którą kosmetolg Natalia Sokołowska otacza każdego pacjenta.